 |
-Ja się tak nie bawię!- Krzyknęłam widząc, jak miłość mojego życia przytula jakąś szmatę. I serce pękło na pół.
|
|
 |
-To on rozbudził we mnie miłość..-przeczytałam na głos jeden z wpisów na moblo i to właśnie w tej chwili pojawiło się żółte słoneczka z chmurką wraz z Jego imieniem..Był dostępny, ale już dawno nie dla mnie..Był niczym wytwór mojej wyobraźni istniejący juz tylko w mojej głowie..Minuta, trzy, pięć.. Nie napisze..Przecież już od kilku miesięcy tego nie robi.Nie istnieje w moim realnym świecie,lecz tylko w mojej pamięci, we wspomnianiach, w których mnie nie opuści i w których będzie mi wierny..Tylko w nich czuję się na prawdę szczęśliwa i nie wiem co to smak słonych łez..
|
|
 |
Narzekałam na samotność.Na smutne i samotne ranki i wieczory.. Lecz gdy pojawił sie w moim życiu nie potrafiłam tego przyjąć..Nie potrafiłam przyjąć go do swojego życia i serca.A gdy zrezygnował doszło do mnie co sie wydarzyło.. Że zmarnowałam tak wielką szansę na Jego miłość, na wspólne szczęście, na Jego bliskość..Pokochałam.. Lecz było i jest już za późno..
|
|
 |
zabijcie mnie we śnie. podczas smierci chce byc przy nim ..
|
|
 |
życie jest zbyt słodkie, by ciągle podlewać je gorzką czekoladą.
|
|
 |
włączyłeś piosenke, która tak zajebiscie uświadamiała mi co czuje... do Ciebie. a Tobie do niej .
|
|
 |
Desperacko oczekuję Twego głosu
Słucham piosenki którą razem śpiewaliśmy w samochodzie.
Pamiętasz? Motyle, zeszłe lato?
Puszczam ją ciągle, tak jak wtedy gdy byliśmy razem. / piosenka ♥
|
|
 |
Ciągle mam ochote powiedziec mu to wszystko...:(
Podzczas rozmowy, milczenia, spaceru ... szczególnie podczas
całowania
mam ochote mu wygarnąc ... i przede wszystkim powiedziec, ze go wciąz kocham :((
|
|
 |
i zobaczyła spadającą gwiazde. wiedziała, że wypowiedzenie zyczenia nic nie da, ale pomyślała marzenie. jebany los chciał, że się spełniło ... na chwile.
|
|
 |
umrzec , z myślą ze sie go kochało ! z myslą, że zrobiłam wszystko, by choc na chwile byc szczesliwa. by dawac szczescie. ;(
|
|
 |
jak ja mam qrwa zapomniec, skoro codzień ,,musze '' go spotykac ? dlaczego ,,musze''?
moze dlatego, ze tak nie jest. moze podswiadomie ,,on'' mnie ciągnie na to przeklęte osiedle .... a moze to moja jebana nadzieja.... ,,przyjedz! moze cos mu sie odmieni. moze zadzwoni, zebys wyszła. moze ...'' ale jak długo mozna czekac na cos, co jest właściwie niemozliwe... wlasciwie ! ale czy aby na pewno ???
|
|
|
|