 |
"Wszystkie plany w jednej chwili się schrzaniły..."
|
|
 |
Od pierwszych sekund, z każdym kolejnym słowem chcę Cię więcej, chcę Cię słuchać, poznawać. Uśmiecham się w odpowiedzi na Twoje gesty i tak cholernie kręci mnie Twoja bezpośredniość, szczerość, które przemawiają w zdaniach o Twoich planach na przyszłość, gdzie stanowię priorytet. Jeszcze trochę mocniejszy nacisk na pedał gazu i zwariuję - bezapelacyjnie oszaleję na Twoim punkcie.
|
|
 |
O, depresja! Witaj, dawno się nie widziałyśmy. Kawa, herbata czy od razu wódeczka?
|
|
 |
Bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje... // Buka
|
|
 |
Ból doświadczeń sprawia, że śmiech znika. // OSTR
|
|
 |
Tamtego poranka nie chciałam się z Tobą żegnać. Nadal nie chcę. I tylko dlatego, że pożegnałam Cię już oficjalnie - dla świata oraz Twojej podświadomości, nie żegnam Cię tu, w sercu, podświadomie łaknąc choć jednego grama Twojej obecności.
|
|
 |
Utrzymujemy się na tej cienkiej granicy przyzwoitości doskonale świadomi tego, że kolejny krok może wszystko rozsypać, może wywołać tu burzę, może doprowadzić do zdarzeń, zmian w relacjach, których oboje nie chcemy, oboje się boimy. I wiemy, że to wszystko - każdy oddech, ruch i myśli idą w niewłaściwym kierunku, jeśli to ma się skończyć spokojnie, lecz brniemy w to, bo zachcianki naszych serc oraz ciał mają swój kierunek. I prawdopodobnie popełniamy jeden z większych błędów naszego życia, lecz jest tak cudownie, tak idealnie, że jeśli to ma wyglądać za każdym razem w ten sposób to chcę więcej, dużo więcej i Ciebie, Ciebie ciągle. Chodź tu już. Przysuń się bliżej i na tę chwilę zapomnijmy o moralności, być może potem będzie łatwiej się pożegnać.
|
|
 |
Skreśl mnie, a już nigdy za Tobą nie stanę...
|
|
  |
i może na taką nie wyglądam, ale jestem bardzo wrażliwa i każdą przykrą rzecz przeżywam tysiąc razy bardziej niż Ty. ~schooki~
|
|
  |
i głupia kocham go resztkami tej beznadziejnej miłości. ~schooki~
|
|
 |
Pamiętam jak powtarzał mi, że jestem wyjątkowa, niesamowita, że mam w sobie to "coś". Mówił, że wierzę w ludzi, że widzę w nich dobro. Powtarzał, że rozumiem innych.. Że mam w sobie iskierkę, część siebie, którą oddaję innym i nic nie oczekuje w zamian.. Mówił, że nie ma lepszych.. I wiesz.. Wierzyłam w to.. A potem odszedł jak inni. Zostawił mnie i moje światełko w oczach. Przestał się mną przejmować, a ja przestałam być wyjątkowa..
|
|
 |
A może wystarczyłaby tylko rozmowy by wszystko było jak dawniej? // pannikt
|
|
|
|