 |
I wiesz co bym Ci powiedział? Że chyba już nie daję rady, że czasem mam dość tego wszystkiego, że wszystko w koło jest kłamstwem... / pannikt
|
|
 |
"Wczoraj mały dzieciak, a dziś dowody męstwa, każda porażka prowadzi do zwycięstwa." // Bezimienni
|
|
 |
A Twój ideał gdzie jest teraz?
|
|
 |
A teraz? Chciałbym żeby ktoś był obok mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze. // pannikt
|
|
 |
mówią mi, że się zmieniłam - że jestem inna niż kiedyś - mniej delikatna, bardziej wredna. mają rację. nie jestem już tamtą osobą, jestem kimś, kogo sama nie poznaję - niemiłosiernie wredną, raniącą wszystkich naokoło suką próbującą z całych sił odepchnąć od siebie ludzi. nie pozwalam im się do siebie zbliżać - nie chcę znowu przywiązania, zwierzeń, jakiejkolwiek więzi. oddalam ich od siebie zimnem, i obojętnością, które tak na prawdę są wymuszone - bo osłaniam siebie, i swoje serce, któremu nie pozwalam nic poczuć, tym samym chroniąc samą siebie od samozagłady. / veriolla
|
|
 |
Patrzysz na mnie codziennie.. Patrzysz na to jak umieram..
|
|
 |
Piszę i usuwam i cieszy mnie pisanie i męczy mnie usuwanie. Ale cieszę się, że nie pytam już "dlaczego" to kiepskie słowo, przestałam je lubić już dawno i teraz zrozumiałam, że my nie jesteśmy dobrzy dla siebie. I pewnie jeśli spróbujesz się zbliżyć to ucieknę albo może poleżymy ale bez słów, nie mam Ci nic do powiedzenia, nie wiem czemu byłam taka głupia, nigdy nie będę Twoją lalką, nie wyglądam tak dobrze w różowym jak inne lalki, byłeś zaślepiony nie zauważyłeś tego, sory, jestem jedną wielką destrukcją.
|
|
 |
Chcę żebyś wrócił. Nawet nie na zawsze, ale teraz, teraz Cię potrzebuje jak nikogo, chce Cie koło siebie, moje wszystko mi wypada a ja nie nadążam tego łapać.
|
|
 |
Rozmawialiśmy jak dawniej, szkoda tylko, że już bez tych uczuć. // pannikt
|
|
 |
To jakiś obłęd. Myślę o nim gdy idę spać i myślę gdy wstaje, przeplata mi się w głowie jak robię herbatę i chyba pierwszy raz w życiu wierze, że my jesteśmy słuszni i warci naszej przestrzeni. Moje ciało jest słabe, ale czuje, że moje serce walczy we mnie. Obawiam się, że przebywanie obok Niego jest tym czymś czego potrzebuje moja dusza. I przepraszam Cię, że możesz pomyśleć, że nie jesteś wystarczająco ważny, staram się trzymać Cię najmocniej jak potrafię ale nie jestem jeszcze do końca ludzka, moje oczy jeszcze nie wyschły, staram się powiedzieć Ci, że Ty też jesteś tylko mój.
|
|
 |
Krople krwi przeciekają Ci przez palce, spadając na zimną podłogę, tak samo chłodną jak Twoje serce. Podnosisz wzrok, widzisz łzy które krążą po moich policzkach. Spoglądasz niżej, między żebra i nie czujesz poczucia winy z wyrwanego serca. Doszczętnie zniszczonego, zatopionego studnią Twojej obojętności. Dojdziemy tam, gdzie spadają anioły-mówiłeś. Spadły one prosto pod nasze nogi, a ich duże, już nie białe skrzydła opadły na ziemię, gubiąc swoje pióra, dokładnie tak, jak my zgubliśmy siebie. Nie czytasz bólu z mojej twarzy, nie widzisz go też w zmęczonym ciele, nie słyszysz go w płaczu, nie czujesz go kiedy oddech staje się ciężki . To serce, które trzymasz w dłoniach, zabierz je, ono już nie będzie biło. Jego czas pompowania krwi skończył się, skończył się razem z nami. Zimno bijące od Twojego wnętrza zmroziłoby nawet najtwardszą skałę./ histerycznie
|
|
|
|