 |
Niedziele będą najgorsze. Niedziele będą samotne , puste , ciężkie . Dzięki Tobie pokochałam niedziele , teraz je znienawidze .
|
|
 |
Nie boję się tęsknoty za Tobą, tylko za tym wszystkim co mi dałeś.
|
|
 |
Trwam z nim nadal, walczę; troche ze sobą, troche z innymi ludźmi, trochę z Nim. Walczę, o swego rodzaju szcześćie. Nie o byle jakie, nie z kimkolwiem, ale z Nim. Kurcze , na prawdę pierwszy raz jestem w stanie się dla kogoś poświęcić, pierwszy raz znoszę wszystkie czyjeś przegięcia, pierwszy raz zależy mi w jakiś niewyjaśniony sposób, To mój najdłuższy dotychczasowy związek, najbardziej burzliwy, zdecydowanie najbardziej namiętny , w pełni spełniony, i jednocześnie nie spełniony wcale.
|
|
 |
Może to dziwne, owszem, to bardzo dziwne i niezrozumiałe. Ale jesteśmy razem nadal. Tworzymy ten trochę komiczny związek, znosimy się, denerwujemy wzajemnie, ale jednak się znosimy. I odczuwamy tęsknotę i odczuwamy swój brak , i pragniemy siebie i nie potrafimy powiedzieć sobie koniec, i ja nie potrafię powiedzieć kocham, i chyba oboje sobie nie ufamy, i oboje jesteśmy przesadnie zazdrośni, i przesadzamy, za często przesadzamy, robimy wielkie rzeczy z rzeczy małych, z rzeczy błahych tworzymy ogromne problemy, żeby potem sobie z nimi radzić, trochę wspólnie, trochę osobno. Wspieramy się, a czasem podcinamy sobie skrzydła, niszczymy sobie plany, psujemy wzajemnie humory, ale też potrafimy je sobie poprawić, i cieszymy się ze swojej obecności, a czasem się nią dławimy. Bywa, że mam Cię dość , ale po tygodniu zdaje sobie sprawę, że jednak jesteś mój i coś dla mnie znaczysz i nie chcę odchodzić, mimo, że ciągle ranisz, mimo, że to najtrudniejszy związek w jakim byłam.
|
|
 |
Jestem zła , jestem poirytowana, wkurzasz mnie, a mimo to jedyną rzeczą której teraz pragnę to przytulić Cię, nic więcej nie potrzbeuję.
|
|
 |
"przez chwile wszystko wydawało się prostsze niż było"
|
|
 |
Czasem po prostu coś pójdzie nie tak, pewne rozrzucone kawałki przestają do siebie pasować tak jak wcześniej. Teraz jesteśmy tylko rozsypanką. Rozsypanką zbędnych słów, ale i tych niewypowiedzianych. Rozsypanką uczuć, które wymywają w naszych wnętrzach to co wcześniej liczyło się ponad wszystko inne. Rozsypanką gestów, które wcześniej mówiły więcej niż słowa. Jesteśmy własną rozsypanką, której jeśli nie my, nikt nigdy więcej nie będzie w stanie złożyć od nowa. To trudne, prawda? Gdy z rąk wymyka nam się coś, czego przecież byliśmy tak bardzo pewni. Coś, za coś zabiłbyś wcześniej. Tu czas jest zabójcą. Przemijanie? Proszę, nie mów nigdy więcej, że czasem coś musi się zmienić, by przyszło coś lepszego, miłość nigdy się nie zmienia. / Endoftime.
|
|
 |
Kiedy nadchodzi rozpacz, niepojęta i wszechogarniająca, życie staje się bezużyteczną rzeczą, pozbawioną istotnego sensu panującego nad całością.
|
|
 |
Boję się śmierci, ale brakuje mi woli życia. Moje życie to ciągłe cierpienie.
|
|
 |
Diable, ty głupku, jeżeli się powieszę, to kogo będziesz dręczył?
|
|
|
|