 |
chyba nadal nie potrafię tego zrozumieć. chociaż minęły już trzy miesiące, godzinami myślę o tym dlaczego. przecież do ostatniego dnia mieliśmy tyle planów, marzeń. kochałam Cię, byłam Twoim Skarbusem, Księżniczką, Słoneczkiem, a całkiem nagle Cię straciłam.. nie potrafię bez Ciebie, serce pęka mi z tęsknoty - umieram. może to i lepiej.
|
|
 |
podniósł mój podbrudek do góry, spojrzał głęboko w oczy i zaczął całować dotykając dłonią mego policzka, gdy skończył przeprosił mnie za to, że musiałam tak długo czekać na niego. rozmawialiśmy, chodziliśmy za rękę. nagle usłyszałam krzyk mamy '' wstawaj już 7:00 musisz iść do szkoły '' i tak skończyła się moja bajka.
|
|
 |
nie jestem z tych dziewcząt, które uczą się na błędach. ja popełniam setki razy te same, wiedząc, że nigdy nie zmienię mojego chorego postępowania.
|
|
 |
Brakuje mi tych spotkań cholernie. Jakby ktoś wydarł mi z rąk mały, prywatny skarb. Stoję zdezorientowana jak okradzione dziecko i nie wiem, co się właściwie stało. Niby takie proste, niby takie oczywiste, zdarza się przecież. A wcale nie proste i wcale nie oczywiste. Bo jak to tak. Stracić coś, czego nawet nie zaczęło się tak naprawdę mieć. A może troszeczkę zaczęło, tylko po co. Chciałoby się, żeby jakiś sens był w tym wszystkim, a tu wcale go nie ma. / ineov
|
|
 |
jestem szczęśliwa, złapałam szczęście jak kto woli. i nie oznacza to wcale, że z Nim jestem, bo przecież mogę obserwować to jak on bardzo cieszy się z życia i robić to samo chcąc mu dorównać. próbować myśleć, że on pragnie mojego szczęścia .. o tak!
|
|
 |
uwielbiam wieczory, chowanie się pod kołdrą, szukanie gwiazd na niebie, marzenia..
|
|
 |
wolę być oryginalną, rozpieszczoną księżniczką, niż pustą gówniarą umiejącą rozróżnić piwo od piwa po smaku z zamkniętymi oczami.
|
|
 |
rozmowa z nim niszczy wszystkie kłopoty, wystarcza mi jego obecność na gg. < 3
|
|
 |
kolorowe promienie słońca oświetlały jej twarz, nie spodziewała się nawet, że on może przyjść do miejsca, w którym przesiadywali kiedyś godzinami. uśmiechnęła się do siebie, a z pod jej zamkniętych powiek wypływały srebrne łzy, nie zauważyła nawet, że on stoi obok, przygląda się i również płacze, ale uciekł, usłyszała szybki bieg w kierunku miasta i już go nie było .
|
|
|
|