 |
|
Był zachód słońca. Zakochani spacerowali sobie razem po plaży, wtuleni w siebie. Świata poza sobą nie widzieli. Wiatr rozwiewał długie i brązowe włosy dziewczyny, wyglądała wtedy pięknie. I tak magicznie. A patrząc na Niego, jej zielone tęczówki błyszczały. Była w nich Miłość. Weszli na mostek, a on złapał ją od tyłu i razem wpatrywali się w zachód słońca, który tego dnia był przepiękny jak nigdy dotąd. Po chwili wziął dziewczynę na ręce i razem wskoczyli do wody. Dosięgli dna i popłynęli ku górze, po czym podpłynęli do brzegu.
-Oszz tyy, jak tak mogłeś? -uśmiechnęła się i spojrzała mu prosto w jego niebieskie oczy. Po chwili poczuła jego zimne dłonie na swoich policzkach, i jego cudne usta połączone z jej ustami, które tak bardzo tego pragnęły. W tamtej chwili, była najszczęśliwszą istotą na świecie...
|
|
 |
|
Szczęście rozlało się na błękitnym niebie przejrzyście, tej nocy niepewność zostanie pogrzebana razem ze wstydem
|
|
 |
|
Już się przyzwyczaiłam, że zawsze to ja jestem tą winną. Więc spokojnie możesz podejść i powiedzieć, że to moja wina. Cokolwiek by nią było .
|
|
 |
|
Niby sie boisz, ale pomyśl. Jak nie zaryzykujesz, to sie nie dowiesz, czy nie zyskałabyś tego czego tak pragniesz chociaż na chwile. Czasami warto.
|
|
 |
|
Pokochaj mnie tak jak ja Ciebie teraz. Skręcaj się z tej pieprzonej miłości. Wtedy ja zaśmieję się w twarz i zobaczysz , ile straciłeś nie widząc tego wszystkiego wcześniej.
|
|
 |
|
owszem, mam ciężki charakter. tłumię w sobie wszystko co leży mi na sercu i nie potrafię wygadać się nawet najlepszej przyjaciółce. często pyskuje i wybucham agresją, nie potrafię się powstrzymać i przestać. zbyt często się kłócę, ranię tych na których mi naprawdę zależy i ciągle mówię coś czego nie powinnam
|
|
 |
|
Sądząc po doświadczeniach na wszystko powinniśmy być przygotowani. Na nagłe złamanie serca , spierdolenie się najmniejszych spraw czy banalne rozlanie kawy. Gdybyśmy tylko to przewidywali byłoby prościej , cholernie prościej
|
|
 |
|
Prawdziwy dystans do siebie ma człowiek, który odważnie zagłębia się w sobie, mimo ryzyka, że może dotknąć własnego dna.
|
|
 |
|
wieczorami zamiast gwiazd oglądamy telewizję , w internecie szukamy miłości by zaręczyć się sms-em , a po kilku miesiącach rozstać się przez maila .
|
|
 |
|
zrozum, że tak już musi być, że muszę się wypłakać by za chwile podnieść dumnie głowę i iść dalej, zostawiając za sobą kałuże łez i sterty chusteczek
|
|
 |
|
często wracając do domu zastałam Ją przygnębioną. wycierała chusteczką łzy i podchodziła do mnie, tak po prostu się przytulając. czasem przy krojeniu warzyw potrafiła otrzeć spadającą do sałatki łzę, wymigując się, że to przez cebulę. momentami zdarzało się, że wracała z zakupów załamana. bywało też tak, że jadąc autem cicho wypuszczała łzę. nie znałam powodów, nie chciałam pytać, by bardziej Jej nie ranić. teraz już wiem, że przez tego skurwysyna cierpiała . teraz wiem, że mogłam temu zapobiec. wiem, że On mógł Jej nigdy nie tknąć, wiem, że nie mógł Jej nigdy zranić. teraz już wiem, że na rozmyślenia jest za późno.
` bo czasami potrzebuje po prostu usiąść ze znajomymi pod sklepem, wypić tymbarka i przeczytać pod kapslem: `jest zajebiście` .
|
|
 |
|
Wzbogaciłeś mnie o jeszcze piękniejsze wspomnienia i wciąż pamiętam Twoje słowa, pamiętam wszystko, nie tylko słowa - Twoje oczy, uśmiech, Twoje ramiona, usta, dosłownie wszystko.
|
|
|
|