 |
Tak wiele nauczyłam się ze swoich błędów, że poważnie zastanawiam się nad popełnieniem kilku następnych.
|
|
 |
Kiedy wódeczkę wlewam do ryja, czuję się tak, że jezus maryja
|
|
 |
Nie pytasz dokąd idę, ale wiem, że idziesz ze mną. Tam jutro spotkamy się na chwile, na pewno
|
|
 |
Jeżeli myślisz że do serca mężczyzny trafisz przez żołądek to celujesz stanowczo za wysoko
|
|
 |
W wieku 3 lat biegałam naga po plaży. Teraz mam 17 i litr czystej pomaga mi przypomnieć sobie dzieciństwo
|
|
 |
Nie mam problemu z alkoholem. Upijam się bez problemu.
|
|
 |
Handluję dziećmi i arbuzami. Żartuję, żartuję. Skąd arbuzy w listopadzie?
|
|
 |
Na początku przez jakiś czas pomieszkasz u mnie ale rano pójdziesz do siebie.
|
|
 |
Wówczas doszłam do wniosku, że to czego chcę przede wszystkim to Jego szczęście. Chciałam, żeby coś w Nim się zmieniło, żeby czuł prawdziwiej, żeby przestał się bawić uczuciami, odnalazł coś cholernie fajnego. Przestał robić to, co do tej pory - skończył z jakimiś chorymi zaliczeniami, nie ograniczał niby-związków do kilkunastu pocałunków, rozłożonych w przestrzeni do kilkunastu dni. Miałam poharatane przez Niego serce, które mimo to chciało dla Niego jak najlepiej. Zawsze. Dopiero po tych latach spełniają się tamte życzenia, a co najlepsze? Opierają się na Jego relacji ze mną.
|
|
 |
Zastanawialiśmy się jak to będzie za te kilka miesięcy, kiedy będziemy mieć się na co dzień. - Ciekawe jak Ty w ogóle ze mną wytrzymasz - rzucił, śmiejąc się, na co ja pokręciłam głową. - O mnie się nie martw. Pytanie, jak Ty wytrzymasz ze mną? - zagadnęłam unosząc lekko brew, z lekkim uśmiechem na ustach. Odrzuciłam włosy do tyłu, czekając na odpowiedź. - Da się nie wytrzymać z kimś, kogo się tak kocha...?
|
|
 |
Polej mi milordzie, bo mam sucho w mordzie
|
|
 |
Na początku jest jednym z dziesiątek chłopaków, których spotykasz na co dzień. Następnie grupa do jakiej się zalicza zwęża się, bo mijając cię na ulicy, uśmiecha się i mimowolnie to odwzajemniasz. Kolejno, zaczyna podobać Ci się jego głos. Po niedługim czasie, nagle znajdujesz się bliżej, a jego spojrzenie doprowadza Cię do szału. W końcu wpuszcza Cię do swojego wnętrza i poznajesz tę magię jego charakteru, jak i wszystkie kurewskie defekty. Ale uwielbiasz je, cholernie. Kochacie się, zrywacie z siebie ubrania, które do niczego się potem nie nadają i kochasz Go. Ranicie się, lecz to nie ma w sumie znaczenia. Potem? Staje się całym Twoim światem. A potem nadal nim jest. I wciąż, wciąż - a Ty zdajesz sobie sprawę, że z tego stopnia już się nie da zeskoczyć i przeżyć.
|
|
|
|