 |
Czasem sie uleje, każdemu sie zdarza. Latamy do nocnego jak babcie do ołtarza
|
|
 |
Piwo na before, piwo na after. Po środku wódka, kończy sie chawtem
|
|
 |
Samotność to taka straszna trwoga, ogarnia mnie, przenika mnie / DŻEM
|
|
 |
Chlejemy za trzech, przecież wypić to nie grzech.
|
|
 |
Łzy w oczach. To mnie niszczy, świadomość, że to wszystko to za dużo dla mnie i nie daję rady. Zaciskanie pięści, zagryzanie warg, wiara, że jednak się uda, że podołam, ambicje, to wyczerpuje. I brak mi Go tutaj, co kruszy mnie psychicznie z każdą chwilą.
|
|
 |
co gdyby nie rap? pieprzyć taki świat, bez sampli i wersów nic nie jest wart.
|
|
 |
Dziwne rzeczy się dzieją, tak jakby pedały nagrały hymn hetero.
|
|
 |
Tu kilku ludzią nie podam już dłoni, niech sobie idą , idą się pierdolić.
|
|
 |
Pójdę za ten rap w ogień. Bo mam tylko to, nic więcej, więc niosę płomień.
|
|
 |
zapewniam wrogom kontakt z podłogą
|
|
 |
Pamiętasz te dziewczyny, były słodkie jak miód. Dziś to materialistki co chcą porsche i chuj / O.S.T.R
|
|
 |
when you are important to another person, that person will always find a way to make time for you, no excuses, no lies, no broken promises.
|
|
|
|