|
"Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Rozumiesz?! I wiedzieć, że będę cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w wigilię. Rozumiesz?!" Janusz Leon Wiśniewski - Zespoły napięć
|
|
|
"I to mnie tak cholernie zabolało. Że on wie, że ja nie mam żadnych planów na weekend. I że on wie z pewnością także to, że moje plany to on. I że czekam na niego. I że mój telefon czeka, i mój zamek w drzwiach, i moje łóżko. I że ja czekam na niego, wracając w sobotę rano w pośpiechu z piekarni na rogu i bojąc się, że on mógł zadzwonić, a mnie akurat w tym czasie nie było. I że kupuję tak na wszelki wypadek dwa razy więcej bułek i dwa razy więcej jajek, gdyby na przykład nie zadzwonił, tylko po prostu przyszedł na śniadanie. I pomidory też kupuję. Bo przecież lubi jajecznicę z pomidorami." Janusz Leon Wiśniewski - Zespoły napięć
|
|
|
Czasami drogi dwoje ludzi się rozchodzą, ale nie rozchodzą się ich serca. Błądzą bez siebie, próbują budować życie na nowo i zapełniają powstałą pustkę w klatce piersiowej znajomościami bez przyszłości. Może czasami nawet na kimś im zależy, ale w nocy, kiedy są szczerzy sami ze sobą dochodzą do wniosku, że to nie obok tej osoby chcą się budzić do końca swojego życia. Czasami ich wędrówka trwa kilka tygodni, miesięcy, a nawet lat, ale nie bój się. Jeśli to będzie Wam pisane, to w którymś momencie, tym najmniej spodziewanym, Wasze drogi znowu się zejdą i wtedy zrozumiesz, że masz już wszystko, bo odzyskałeś swoje serce./ esperer
|
|
|
Każdy z nas ma osobę, której chce powiedzieć "nie odchodź". Każdy z nas kogoś kocha. Każdy z nas przez kogoś cierpi, cierpiał, lub cierpieć będzie. Każdy z nas ma uczucia, nawet jeśli ukryte gdzieś głęboko na dnie. Każdy z nas ma wspomnienia, które, gdy się pojawiają, przyprawiają o łzy. Ale to wszystko przypomina nam, że każdy z nas jest człowiekiem.
|
|
|
przepraszam, że często przeklinam, dużo
palę i jestem kłótliwa. przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą
znajomość, rozkochałam Cię do granic
możliwości. przepraszam, że mi zależy.
przepraszam, że nie wyobrażam sobie życia
bez Ciebie. przepraszam, że kocham.
|
|
|
każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z
którym łączyła go tak cholernie dziwna więź.
i nie było to uczucie - absolutnie. było to coś
w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia
wszystkiego - było to takie dziwne 'coś'
czego nie da się zapomnieć nigdy.
|
|
|
czasem jak na Ciebie patrzę to nie wiem czy
Cie pierdolnąć czy przytulić.
|
|
|
ogarnij mnie . tak po prostu wylecz mnie z
siebie.
|
|
|
siadam na łóżku, opieram plecy o zimną
ścianę , nogi przysuwam do klatki
piersiowej i przygryzam wargi. dłonie
zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak
mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do
krwi. to nie boli - ani trochę. jedyne co boli
to strach, i ta pierdolona bezradność, która z
dnia na dzień mnie wykańcza.
|
|
|
od łez, mi to nie przeszkadzało, nic się dla
mnie nie liczyło. mijały godziny, nadal nie
mogłam spać. rano widząc siebie w lustrze
wybuchnęłam płaczem, wyglądałam jak
wrak człowieka. mama coś do mnie mówiła,
ale nic nie docierało. wkońcu z tego
przemęczenia zasnęłam na podłodze. gdy
wstałam, wiedziałam, że nie mam nic, nie
chciałam się budzić. tak właśnie wyglądała
pierwsza noc bez Ciebie
|
|
|
Mijamy się, udajemy że nigdy nie mieliśmy ze
sobą nic wspólnego. Tak jakbyśmy nigdy się
nie znali. Nikt tak naprawdę nie wie, co nas
kiedyś łączyło, kim dla siebie byliśmy. Teraz
nawet ja nie wiem kim dla siebie jesteśmy.
|
|
|
jak wygląda od pewnego czasu moje życie ?
czy to na pewno właśnie to do czego
dążyłam, tak wiele poświęciłam,
pracowałam tak długo ? ciągle tylko zatykam
tą dziwną dziurę w sercu, zapijam herbatą
potrzeby, uciekam od rzeczywistości. ciągły
ból, melanże, muzyka. tylko tyle, nic więcej.
żyję na marginesie istnienia, bez sensu, celu,
ładu. tak, żeby było, bo nie mogę inaczej.
|
|
|
|