 |
|
Zapaliłam znicz przy ławce,
na której pocałowałeś mnie pierwszy raz.
|
|
 |
|
niemyślenie jest najlepszym lekarstwem
na wszystko.♥ sucette.cerise
|
|
 |
|
jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć.
|
|
 |
|
a jeśli kiedykolwiek pomyślisz, że warto się zakochać i oddać się pokusie, usiądź i poczekaj aż ci przejdzie. / notte.
|
|
 |
|
powiedział, że odchodzi. tak po prostu, niespodziewanie. wypowiadając te słowa, czułam jak ziemia usypuje mi się pod nogami. zadawałam pytanie dlaczego? dlaczego to tak szybko prysło. przecież kochał, obiecywał, że będzie zawsze, że nie zrani, nie zdradzi i nie okłamie. a teraz? teraz jestem sama. sama muszę uporać się z problemami. tak, nie radzę sobie i cholernie mi jego brakuje. brakuje mi jego głosu, ciepła i miłości, którą tak słodko okazywał. cholernie brakuje mi jego, czyli - mojego szczęścia. / notte.
|
|
 |
|
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze.
|
|
 |
|
ja+moja przyjaciółka =debilizm do kwadratu./BESTY
|
|
 |
|
jest blisko. wystarczająco blisko, żebym czuła jego oddech. lewą dłonią dotyka mojej twarzy. obejmuje mnie swoją drugą ręką. lekko. bardzo lekko. jakby bał się, że każde jego dotknięcie sprawi mi ból, że mnie zrani, obojętnie w jaki sposób. nie chciał tego. z drugiej strony, czułam jak zaciska pięść. chciał złapać mnie o wiele mocniej. żebym nie uciekła. nigdy. żebym go nie zostawiła. patrzył się na mnie. czułam jego wzrok, lecz nie uniosłam głowy. nie chciałam patrzeć mu w oczy. nie chciałam zobaczyć tego co tam było. a był strach przed samotnością. była to jedyna rzecz, przed którą musiałam go chronić. był to jeden z moich najważniejszych obowiązków. jego miłość...czułam ją. zawsze. bez względu na to czy był tuż obok czy wiele kilometrów ode mnie. kochał mnie. / mojekuurwazycie
|
|
 |
|
i mimo tego, że twierdzisz iż nie mam serca, potrafię kochać i zajebiście tęsknić. / notte.
|
|
 |
|
- ale będziesz zawsze? zapytałam siedząc mu na kolanach. - tak, mam wykupiony u ciebie cały etat. odpowiedział z uśmiechem na ustach. / notte.
|
|
 |
|
siedziałam w pokoju z laptopem na kolanach, w jednej ręce trzymałam kubek gorącej kawy, a zapach kofeiny unosił się w powietrzu. za oknem nie było nic poza ponurej aury, która zawładnęła róznież mną i moim ciałem. nie namyślając się długo, włączyłam jakąś komedię romantyczną, by całkiem się zdołować, bo przecież jego już nie było. po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. nawet nie zdąrzyłam otworzyć ust, by powiedzieć, że otwarte, a on już stał na środku pokoju. - co tak się sama zamulasz? burknął pod nosem. - nie mam ciekawszych zajęć, odpowiedziałam zrzucona z tropu. - rusz to dupsko, idziemy na horror do kina. spojrzał z ironią z oczach. - nigdzie dupy nie ruszam, a jak ty chcesz mieć pretekst, żeby mnie przytulić, to sam rusz dupę i chodź do mnie, odpowiedziałam z uśmiechem na ustach. / notte.
|
|
|
|