 |
Bogowie grają w kości i nie pytają wcale, czy chcesz przyłączyć się do gry. Jest im obojętne, że właśnie porzuciłeś kogoś, dom, pracę, karierę czy marzenia. Bogowie kpią sobie z twojego poukładanego życia, w którym każde pragnienie można osiągnąć wytężoną pracą i wytrwałością. Bogowie nie przejmują się zbytnio ani naszymi planami na przyszłość, ani oczekiwaniami. Gdzieś we wszechświecie rzucają kości, i przypadkiem wypada twoja kolej. I odtąd zwyciężasz lub przegrywasz – to tylko kwestia szczęścia.
|
|
 |
A serce, które do tej pory było wciąż uciszane, zabiło z nadzieją.
Nie potrzebowało słów.
|
|
 |
Nie rozpieszczaj mnie za bardzo bo ucieknę szybko
chcę czuć Cię blisko,ale chcę też oddychać
Nie pytaj co robię,daj mi trochę wolności
bo każdy z nas dąży do samodzielności
Trochę uczćiwości i wierności wymagam
musisz się z tym liczyć jeśli chcesz się postarać
Nie traktuj jak zabawkę ale traktuj jak kobietę
bo choć mam panczlajny delikatność też mam przecież
Chcesz mieć plastik,to kup lalkę Barbie
bo nie jestem materiałem,który będzie zawsze fajny
Akceptuj moje wady,naucz się z nimi żyć
bądź zawsze sobą bo nie musisz się kryć
|
|
 |
' znów ten stan, że nie wiem co mam robić. niby wszystko gra i niby o to chodzi. '
|
|
 |
Są takie związki, że od razu wiadomo: klik - to jest ideał, wyjdzie im, to sprawa długoterminowa. Zwykle są to związki, w które wchodzi Twój były facet, z którym miałaś nadzieję jeszcze się zejść i jakaś obca dziewczyna.
|
|
 |
'kocie, błagam. ratuj' otrzymałam od niego smsa, wiedząc o co chodzi zaśmiałam się pod nosem ruszając w stronę jego domu. kiedy weszłam do jego pokoju, spał z głową na książce od historii z lekkim uśmiechem na twarzy. zeszłam na dół do salonu gdzie siedział jego brat oglądając telewizję, na siłę posadził mnie obok siebie, rozmawialiśmy siedząc tak z dobre dwie godziny. usłyszałam jego kroki. - stary, śniła mi się. śniło mi się, że staliśmy na przeciwko siebie w deszczu, tak seksownie przygryzała dolną wargę i szepcząc , że mnie kocha wbiła się w moje wargi. mrr... mówię Ci , niesamowita. kocham ją. - bełkotał siedząc z zamkniętymi oczami na szafce. - też Cię kocham skarbie. - powiedziałam podchodząc do niego i siadając mu na kolanach. widzieć jego minę? bezcenne.
|
|
 |
'pierwsza zależność jaka powinna zniknąć z tego świata, a mianowicie, to że zbyt często jesteśmy nikim dla tych, którzy są dla nas wszystkim'.
|
|
 |
'najtrudniej przemilczeć to, na co brak słów'.
|
|
 |
Nie piszę po to by bito mi brawa,
nie tworzę wielkiej twórczości o
czymś co jest mi obce. Ja po
prostu przelewam uczucia
i mówię o tym co mnie nurtuje .
|
|
 |
I gdy spojrzy na ulicy mężczyzna i jego
kąciki ust drgną ku górze w szeroki uśmiech
uznasz, że warto było siedzieć godzinę w łazience.
|
|
 |
Listopadowy Paryż. Idę ulicami w smutny deszczowy dzień,
którego nie ratują nawet świąteczne iluminacje.
Kiedy traci się miłość, traci się wszystko.
Unikam spojrzeń innych ludzi,
nie chcę patrzeć na całujące się pary,
na tych, którzy trzymają się na ręce.
|
|
 |
I nie cierpię być wyrzucana za drzwi.
Wolę wychodzić sama.
|
|
|
|