|
Moim grobem jest Twoje serce... Moje miejsce wiecznego spoczynku. Pochowałaś mnie w nim głęboko, pozwalając przeniknąć do Twojej duszy, stać się z Tobą jednością... Dałaś mi nowe, lepsze życie po śmierci codzienności, którą pożegnaliśmy słowami miłości. A.V.
|
|
|
nie potrafię wydobyć z siebie słowa. siedzę, spoglądając przez okno, na krople deszczu rozbijające się na dachach. milczę, bo nie stać mnie na nic więcej. co chwila spoglądam w górę, by łzy nie mogły lecieć po policzku. czuję bezwład - nóg, i rąk. nie jestem w stanie wykonać żadnego ruchu. nie wiem co mam myśleć, bo czuję się jak pies. brudny kundel, który tak bardzo był wierny swojemu właścicielowi, i tak wiele dla Niego zrobił , by ten go porzucił, kiedy tylko mu się znudzi.. / veriolla
|
|
|
Co za ironia losu... To, co boli rani nas najbardziej, daje ukojenie naszym zbłąkanym duszom. A.V.
|
|
|
I choć odszedłeś, dziękuję Ci za to, że obudziłeś we mnie uczucia. Wcześniej była tylko obojętność... Teraz jest tęsknota, ból, cierpienie i nienawiść. Coś, co przypomina mi, że żyję i jeszcze kiedyś będę zdolna pokochać.
|
|
|
Szukam leku na smutek, ból i cierpienie. Tylko proszę, nie mów mi, że to miłość. Miłość rani najbardziej. A.V.
|
|
|
na wczorajszym melanżu wszyscy palili to zielone świństwo od którego ona była uzależniona. ja jedyna nie byłam spalona, siedziałam i patrzyłam się w te czerwone ućpane oczka, ale jej były najgorsze. sprawiało mi to ból, że ona jest uzależniona od narkotyków. widze po innych jak to bardzo niszczy, proszenie, błaganie nie pomaga. jak może pomóc jak dostęp do zielonego ma zajebisty, jeden sms do chłopaka i jest. mija miesiąc za miesiącem, rok i drugi. chłopaka już dawno nie ma, teraz prosi mnie żebym jej pomogła kminić hajs na busia, ona nie widzi że ja też wpakowałam się w niezłe gówno. problem jest taki, że nikt nie ma zielonego, ućpać się jednak musiała. pisze do byłęgo, który handluje również białym. i poszło. i w kolejny dzień i kolejny. aż w końcu skończyła z wbitą w żyłę igłą. teraz nie ma nikogo obok niej, zostałam jej ja. a ja już nie potrafie pomóc. / zm_
|
|
|
Przyziemność buduje egzystencję, uczucia budują życie. A.V.
|
|
|
Mężczyzna to istota, w której ramionach może zasnąć każda kobieta, ale tylko jedna zaśnie wgłębi jego serca i centrum jego myśli. A.V.
|
|
|
Z zamkniętymi oczami, ale otwartym sercem poszukuję dłoni, która podciągnie mnie do nieba. A.V.
|
|
|
Nie mogłem Cię zatrzymać i mam tego pełną świadomość. Więc dlaczego wciąż obwiniam siebie o Twoje odejście? Bo nie potrafię zrozumieć dlaczego mi Cię zabrakło. Tęsknię. Tak po prostu za Tobą tęsknię Eliza. Minęło już tyle czasu, a ja wciąż nie potrafię żyć, nie umiem przystosować się do życia, kiedy w powietrzu brakuje jednego pierwiastka, który był dla mnie najważniejszym - Twojego zapachu. Potrafiłabyś żyć w świecie, w którym brakowałoby Ci serca? Ja musiałem się nauczyć, uczę się codziennie, każdego dnia na nowo. Nie ma Cię, i chociaż jesteś świadomy tego, że to nie moja wina, że tak musiało być, że już żadne łzy nie będą w stanie mi Cię zwrócić nie umiem przyznać się do tego, że jak małe dziecko nie umiejące liczyć, ja nie umiem oddychać. Jestem Ci wdzięczny za to co dla mnie zrobiłaś i tak jak obiecałem - dam sobie radę. Nigdy w to nie wątp, bo nie powinnaś wątpić w miłość, która nauczyła mnie życia. Nie powinnaś wątpić w samą siebie Eliza. \mr.filip
|
|
|
Największą satysfakcją jest dla mnie fakt, że nigdy nie będziesz mną. Możesz robić wszystko to, co ja. Naśladować mnie we wszystkim, w czym tylko się da. I będziesz tylko nędznym cieniem, powietrzem w zamkniętym naczyniu, któremu ja nadałam kształt swoim sercem i który nie jest wygodny dla Ciebie. Nie tylko nie będziesz mną, ale również stracisz siebie.
|
|
|
Już rozumiem, dlaczego mama zawsze negatywnie wyrażała się o tatuażach i zawsze mi ich zabraniała. Zrobiłam sobie jeden, taki maleńki... Twoje imię na moim sercu... I teraz żałuję, że nie mogę się go pozbyć.
|
|
|
|