Tak, on mnie nie kocha. Nie patrzy na mnie z miłością. Bez głębszych uczuć całuje moje usta i nigdy nie pocałował mnie w czoło. Przy mnie ma tylko jeden uśmiech, ten który ma również przy swoich kolegach. Nie sadza mnie na szafce kuchennej, kiedy robi herbatę. W zasadzie nie wie, jaką herbatę lubię. Chyba w ogóle nie wie, że lubię herbatę, mimo, że mówiłam to głośno nie raz. Mówiłam też nie raz, że nie lubię kwiatów, a najbardziej banalne są czerwone róże, a on wciąż próbuje mnie nimi udobruchać. Nigdy nie zapytał, co czytam i co sądzę na temat tej książki. Zapytał mnie kiedyś, czego słucham, ale nie zapytał, co wtedy czuję. Wciąż kupuje mi nową biżuterię i krzywi się, bo wciąż noszę tą, co zwykle, ale nigdy nie zapytał, dlaczego. Traktuje mnie jak dziewczynę, którą chciałby, abym była. Nie jak mnie jako swoją dziewczynę. On nie kocha mnie, ja nie kocham jego. Ale obaj chcemy się oszukiwać, bo potrzebujemy cudzej bliskości, chociaż w rzeczywistości nigdy nie będziemy blisko siebie.
|