 |
Potrzebował jej bliskości, jej słów, jej wzroku,
Bez tego wszystkiego celą stawał się jego pokój.
|
|
 |
Właściwie to gdy w serce wbijała mu sztylet,
On prosił, błagał skarbie zostań jeszcze chwilę.
|
|
 |
Abrakadabra rzekłbym, bo gdy się mięli spotkać
Ona źle się czuła, przestawała być słodka.
Sytuacja odwrotna, gdy szła sama na imprezę,
Była piękna, błyszczała, pachniała jaśminem i bezem.
|
|
 |
Jak ziomuś się skończyły ich wspólne wojaże
Nie czaję, ale zdaje się, że nie pod ołtarzem
Już ich nie spotykam razem ani osobno
Zniknęli, przepadli jak kamień w wodę podobno
|
|
 |
Radzili jej rzuć to w pizdu, mówiła nie umiem
Dręczyli się z jej bólem wszyscy bliscy wokół
Ale gdy była przy nim osiągała święty spokój
|
|
 |
nic nie zrobiłem, zaraz zwariuje,
znowu myślisz, że nic nie rozumiem
racja, nawet nie jestem na tropie.
chyba nigdy nie zrozumiem kobiet...
|
|
 |
Z pewnością, przyznacie mi racje panowie
że ciężko z kobietami gdy wejdą na głowę
|
|
 |
I czuję się kurwa całkiem żałosny, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę
|
|
 |
Może nie umiem być już ani trochę lepszy, lecz
jeśli to nie jest miłość to chyba Bóg jest ślepy.
Przecież jest między nami tyle fajnych rzeczy!
Kurwa, co sie z nimi stało? Nie wiem, kiedy...
Chcę Jej powiedzieć, że dla mnie jest najlepsza
|
|
 |
Uśmiecha się i ma ten dołek w policzku
który tak bardzo lubię i - kurwa mać - jest śliczna!
|
|
 |
Czuję że za mało czasu nam tu zostało, by
pozwolić sobie na to by nie być razem...
|
|
 |
serce bije mi szybciej i szybciej,
cały czas myślę, że zaraz tu przyjdzie...
|
|
|
|