|
Przestań być żałosna – szepcze sama do siebie. Chyba tęsknię. Chyba ? Przecież to oczywiste, ale strach przyznać mi się nawet przed samą sobą. To oznaczałoby skończoną wojnę, przegraną walkę.
|
|
|
Pozorny dystans, by ukryć jak bardzo mi zależy.
|
|
|
- Dziwne są zrządzenia losu - powiedziała bardzo cicho. - Czy kiedykolwiek przyszłoby ci do głowy, że twoje życie potoczy się tak, jak się potoczyło ?
|
|
|
Pamiętasz ? Mieliśmy przetrwać wszystko.
|
|
|
Przyjdź, a opowiem Ci, jak reszta świata przestaje istnieć, gdy Cię widzę.
|
|
|
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
|
|
|
Leżałam na samym środku pustego pokoju i patrząc w sufit wspominałam chwile spędzone w jego objęciach. Mówią, że wspomnienia z biegiem czasu stają się coraz bledsze. Że czas leczy rany, a ból mija. Kłamią. Tak doskonale pamiętałam blask jego brązowych oczu, cudowny uśmiech i kojący me zmysły dotyk. Wspomnienia nie gasną. Z biegiem czasu stają się coraz żywsze, a my nie mogąc nic zrobić, bezsilnie się temu przyglądamy.
|
|
|
To ten rodzaj pustki, której nie można zastąpić byle czym.
|
|
|
Wzięła głęboki wdech i ze łzami w oczach obiecała sobie, że zapomni.
|
|
|
Nie potrzebował pistoletu, by mnie zabić. Wystarczyło, że odpowiednio dobrał słowa.
|
|
|
Tyle mówiliśmy na temat marzeń. Aż ciężko mi uwierzyć, że nas nie ma teraz razem.
|
|
|
I pamiętając, że ma zapomnieć - kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to ‘kocham’ wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie, mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był, bo chce pamiętać, że jest.
|
|
|
|