  |
Ona skrywa swoje uczucia
Nie potrafi odszukać swych marzeń
Odchodzi od zmysłów
Stacza się na dno
Nie może znaleźć swojego miejsca
Traci wiarę
Wypada z łask
Krąży po świecie
|
|
 |
Dlaczego mnie wtedy nie było? Jak szłam do Ciebie, to padało i połamał mi się parasol. Wtedy on otworzył nade mną swój. Uśmiechnął się i powiedział, że mnie odprowadzi, żebym nie zmokła. Wiatr drapał po policzkach, ale mimo to, zrobiło mi się ciepło. A gdy już staliśmy pod Twoimi drzwiami, zapytał mnie, czy to tu i wtedy uświadomiłam sobie, że już nie. | Katarzyna Wołyniec
|
|
  |
Wszystko się zmieniło.
Głównie on sam.
|
|
  |
Pamietaj, drugi raz nie wróce. Drugiego razu, po prostu nie będzie.
|
|
  |
To nie jest takie proste zapominać o ludziach, o wspomnieniach, o tych pieprzonych nadziejach, które mi narobiłeś i o tym wszystkim co nas łączyło.
|
|
  |
Czasem tak mnie to wszystko męczy, że nawet nie mam siły źle się czuć.
|
|
 |
patrzę w płomień kochanie,
myślę co się też stanie
z moim serem miłości głodnym
|
|
 |
Czuję, że nie umiem spojrzeć prawdzie w oczy.
A jest taka, że nie wiem jak żyć, nie wiem gdzie iść i po co.
|
|
 |
Nie proszę o nic, zjeżdżaj
|
|
 |
Choć zawsze widzę cię, ja nie czuję cię znów.
Czekam na mały cud, który mógłby to przerwać.
Ci wszyscy obcy wokół myślą, że mamy wszystko.
Niech wezmą spokój, zabiorą oczywistość.
|
|
 |
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody taflę,
nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy choć na ciebie patrzę,
|
|
|
|