 |
|
kiedy się urodziłam na Jej twarzy pojawił się uśmiech, radość była jeszcze większa, gdy lekarz powiedział, że dziecko jest zdrowe. każdego następnego dnia, nosiła mnie przy swoim sercu. delikatnie całowała w maleńką główkę i opiekowała się z całych swoich sił. to przy Niej postawiłam swoje pierwsze kroki. byłam Jej oczkiem w głowie, które dawało masę szczęścia. łapałam Ją za rękę i słodko mówiłam ' mama '. to pod Jej opieką wsypałam sobie do oczu sól, czy sprzedawałam domowe produkty w fikcyjnym sklepie. każdego dnia udowadniała swoją wielką miłość tym, że po prostu zawsze przy mnie była. żałuję każdego złego słowa w jej stronę, każdego niepoprawnego ruchu i tego, że byłam w stanie Ją zranić. mimo wszystko Ona zawsze będzie najcudowniejsza, bo nigdy nie zamieniłabym Jej na żadną inną. wszystkiego najlepszego, Mamo. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Pozdrawiam mojego chłopaka,który na dzień matki dał mi różę, głupkowato się przy tym uśmiechając.♥
|
|
 |
|
Tak. Uwielbiam leżeć z nim na łóżku, w majtkach i jego koszulce. Uwielbiam opowiadać głupoty i co chwila wybuchać śmiechem. Toczyć bitwy,które z góry są przegrane, bo nie mam szans być silniejszą od niego. Wpieprzać czekoladki i zamęczać go moją muzyką, po której stwierdza, że bolą go uszy. Kocham tego wysokiego dupka,który bezczelnie przenosi mnie z miejsca na miejsca,gwałci łaskotkami i ciągle przypomina,że jestem jego małym kochaniem./esperer
|
|
 |
|
co z tego, że każdą nieudaną akcję musiał przepchnąć alkoholem. że nawet drobne wkurwienie musiał wyrzucić z siebie, wydzierając mordę. że przez kłótnie ze mną wyżywał się na innych. że kochał, ale trudno Mu było to okazać. że był, ale nigdy wtedy, gdy Go potrzebowałam. że używał siły, gdy tylko miał na to ochotę. co z tego, że był typem cwaniaka. i tak mimowolnie zawładnął moim sercem. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Kiedyś oddałabym za Ciebie życie, wiesz? Dzisiaj nawet nie jestem pewna z kim spędzasz noc./esperer
|
|
 |
|
Patrz kurwa, patrz sukinsynie. Widzisz? To ona. To ta sama,która kiedyś była królową parkietu,która rozpierdalała śmiechem całe osiedle i rozkręcała najlepsze imprezy. To ta,która gdy ją poznałeś oczarowała Cię wesołym sposobem bycia, to ta,która patrzyła na świat przez różowe okulary, a teraz ogląda ogląda go zza tafli łez. Widzisz? Patrz i niech Ci pęka serce./esperer
|
|
 |
|
Ej, Ty! Patrz. Nikt Cię tu nie lubi. Tak mi kurewsko nie przykro z tego powodu./esperer
|
|
 |
|
Uwielbiam gdy bierze mnie na ręce, idzie ze mną do łóżka i układa jak małe dziecko. Dobrze wie co wzbudza we mnie senność i idealnie tą wiedzę wykorzystuję. Czuję się tak cholernie bezpieczna, z jego oddechem, z jego biciem serca./esperer
|
|
 |
|
nie potrafię znaleźć sobie miejsca. nie chce mi się zaglądać do książek czy zadań domowych. nie mam ochoty na wyjście na osiedle ze znajomymi. coraz mniej jem i rzadko sypiam. często wagaruję i za bardzo polubiłam piwo. do domu docierają listy z zagrożeniami ze szkoły. każdego dnia coraz bardziej uzależniam się od fajek. czasem pragnę śmierci, bo gdzieś tam w środku, czuję pustkę. serce na chwilę zamiera, a ja siadam i niby bez powodu, płaczę. codzienność. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Ona? była, kiedy innych zabrakło. przytuliła, gdy widziała, że tego potrzebuję. ucałowała, by dać mi poczucie swojej miłości. pamiętała, zawsze. martwiła się, gdy tylko przekraczałam próg domu. dzwoniła, gdy nie wracałam na umówioną godzinę. opiekowała się, w każdej chwili. wypełniała wszystkie zadania, jak na matkę przystało. ale nie dlatego, że czuła, że tak musi, albo że to Jej rodzicielski obowiązek. kochała, bo tak podpowiadało Jej serce. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Jeśli faceci są ciągłymi dziećmi to mogę być Twoją ulubioną zabawką./esperer
|
|
 |
|
Siedzieliśmy całą paczką na osiedlu, piliśmy piwo i ciągle puszczaliśmy w obieg nową fajkę. Siedziałam akurat na ławce wybuchając śmiechem gdy kątem oka zobaczyłam jego. Szedł w naszym kierunku z cwaniackim uśmieszkiem i dopalającym się papierosem między palcami.-Tęsknię za Tobą.-Rzucił stając przede mną i mając w dupie, ze słuchają go inni.-No wiesz, jakoś nie tęskniłeś wpychając jej język do mordy, nie?-Rzuciłam wrednie i odwróciłam głowę próbując powstrzymać cholerne łzy.-Chcesz to zakończyć? Chcesz przejebać to wszystko co nas łączyło?-Podniósł głos, a ja wzruszyłam ramionami. -A co nas łączyło? Piwo, fajki, seks i ciągłe kłótnie? Twoje zdrady i mój płacz?-Znieruchomiał i spuścił głowę jak mały chłopiec,któremu odebrano piłkę.-Kocham Cię, wiesz o tym.-Teraz już zadrżałam na Ciele i czując rękę kumpla na plecach, wysyczałam.-Ja Ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo, ale to nie wystarczy. Muszę zacząć żyć.-Słyszałam jego oddech i oddalające się kroki. To koniec./esperer
|
|
|
|