|
dlatego umrzeć chcę, żeby nigdy nie przestać Ciebie kochać (...).
|
|
|
Taki syf, że nie ma sensu sprzątać.
|
|
|
Myślę o Tobie jeszcze częściej niż przedtem. Dzisiaj pada deszcz. Deszczowe niedziele powodują, że mam zamęt w głowie.
|
|
|
|
Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest k o b i e t ą - to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.
|
|
|
Bo nie ma takiej góry na którą nie mogę wejść.
I nie dam sobie wmówić, że chmury sprowadzą deszcz.
|
|
|
Najwyższy czas już chyba się pożegnać
I zostawić to wszystko za sobą
Lecz pamiętaj jednak, że ja pamiętam
Że to przeze mnie nie ma Cię obok mnie
|
|
|
Ona nie urodziła mnie, lecz kocham ją jak matkę
nieraz mnie odrzuciła, ale będę z nią na zawsze
to miłość przed którą wielu ostrzegało
jeśli stracisz dla niej głowę, to położysz ją za nią
|
|
|
Wielu tęskni za nią, wielu nie może wrócić
Więc w sercach ją mają czekając, aż los się odwróci
To nie muza, ale daje mi natchnienie
By obserwować wszystkie jej blaski i cienie
I widzieć ją jaka jest, starać się rozumieć
W głosów tłumie czego naprawdę chce i co czuje
Nasz wspólny obowiązek i troska
|
|
|
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej
Do szaleństwa zakochane wszystko zrobić są w stanie
Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem
Za rękę przed siebie choć czasem jej nie poznaję
To nie matka ale wzięła mnie w opiekę
Pokazała mi emocje, nauczyła być człowiekiem
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać
Los zada pytanie: „Staniesz przy niej czy ją poddasz?”
Jedna z jej lekcji była o wierności
Tej ostatecznej do ostatniej krwi kropli
Bywam okropny dla niej, często się wściekam
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją odwiedzać
Tak od święta, wyjechać jak inni to robią
Nie umiałbym jej zostawić, proszę nie pytaj mnie o nią
|
|
|
Może tu właśnie chodzi o to, że ja wcale nie jestem taka na jaką wyglądam? Może Ty, tak naprawdę mnie jeszcze w ogóle nie znasz? Może tak naprawdę jestem niepoukładana jak moje włosy rano, kiedy wstaję z łóżka? Może mam pewne przyzwyczajenia, których nie zmienię, i masę wad, o których nikt nie wie? Może tak naprawdę za moimi oczami nie chowa się radość i szczęście, tylko ból i łzy, które moczą moją poduszkę? Może właśnie wszystko się u mnie sypie, a Tobie i tak nadal wydaje się, że jest wszystko w porządku, bo mam tusz na swoim miejscu i wargi w całości? Nie słyszałeś nigdy jak moje serce pęka, rozpada się kiedy to po raz kolejny słyszę, że coś spieprzyłam, że to wszystko moja wina. A starałam się całą sobą.
|
|
|
Ja mam taką naturę, że zawsze będę rozdrapywała, rozpamiętywała, analizowała, rozkładała wszystko na atomy. I to jest, uwierz mi, strasznie męczące. Zabiera mi dużo energii i chęci do życia.
|
|
|
|