|
Mój świat składał się z słów, których on nie powiedział i nigdy nie powie, prawdopodobnie nigdy nawet nie wbiegną mu do głowy.
Zmyśliłam sobie to wszystko, dopowiedziałam, grzałam się iluzją, grzałam się słodkim kłamstwem leżącym po drugiej stronie łóżka, grzałam się jak termoforem. Nie zauważyłam, że woda wystygła.
Nie powinno być mi przykro, ale jest.
Charlotte Nieszyn Jasińska 'Kocha Lubi Kłamie'
|
|
|
"Zbyt wiele się stało, co stać się nie miało, a to, co miało nadejść , nie nadeszło" -W. Szymborska
|
|
|
Przyjrzyj się temu, co dziś nazywasz problemem, katastrofą albo kryzysem, i zadaj sobie następujące pytanie: Czy za pięć lat będzie to miało jakieś znaczenie?
|
|
|
Dezorientacja.Niedowierzanie.Nieufność.Strach.Dystans.I moje " ... ja po prostu tak czuję".
|
|
|
siedzimy przy stole milczenia. gasną nam gesty i twarze, tylko oczy tlą się jeszcze. łzy spadając układają się w słowa, które chcielibyśmy usłyszeć.
|
|
|
jeszcze jestem. wszystko to samo, tylko nie kocha się nigdy jak przedtem.
|
|
|
Dobra niechętnie przyznam się że tęsknię, nie wiem ile w takim stanie jeszcze będę. Widocznie to było coś, skoro złość we mnie.
|
|
|
ona nie potrafiła zostać, ja nie potrafiłem jej zatrzymać, obydwoje byliśmy równo porąbani i dźwigaliśmy nadbagaż przeszłości.
|
|
|
znowu zaczynałem mieć nadzieję i to już wystarczająco parszywie bolało. jeśli pozwolę sobie wierzyć, a potem znowu dostanę w pysk, zaboli jeszcze mocniej.
|
|
|
a potem przyjdzie śmierć. wszystko rozwiązując niczego nie wyjaśni. odejdziemy tak, jakeśmy żyli: osobno. świat nasz własny i jedyny musi nam wystarczyć do śmierci i po śmierci. byle tylko nie zgłębiać tej myśli do końca, byle tylko nie przemyśleć tego fizycznie. obumieranie rąk, mącenie się myśli, sen wieczysty przeżyty naprawdę: wtedy chwyta paroksyzm piekielnego, kurczowego strachu. odejdziemy tak, jakeśmy naprawdę żyli: osobno. zawsze pomiędzy potwornie wielkim światem i potwornie wielkim niebem, samotni.
|
|
|
czasem mam lat cztery, a czasem cztery tysiące
|
|
|
|