głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika martynam

WYBACZ  nic na siłę

llykcincinu dodano: 7 listopada 2012

WYBACZ, nic na siłę

została szafa ciuchów i zamiast mózgu melanż. związki? psułem  rozwiązań brak przy jednej  jakbyś zawiazał supeł i obciął mi dwie ręce i wtedy nie patrzyłem czy wolne czy zajęte  a gdy mówiła  chodź  po prostu za nią szedłem. ćpunem chyba nie byłem i chyba już nie będę  choć nigdy nie mów nigdy  gdy Ci posypią kreskę. moje życie to ich życie  moje upadki to karma w ich miskach  mogę psy nakarmić. im dalej gruntu   bliżej szaleństwa mała  ciągnie w nieznane  nie mów  że nie wiedziałaś

llykcincinu dodano: 7 listopada 2012

została szafa ciuchów i zamiast mózgu melanż. związki? psułem, rozwiązań brak przy jednej, jakbyś zawiazał supeł i obciął mi dwie ręce i wtedy nie patrzyłem czy wolne czy zajęte, a gdy mówiła "chodź" po prostu za nią szedłem. ćpunem chyba nie byłem i chyba już nie będę, choć nigdy nie mów nigdy, gdy Ci posypią kreskę. moje życie to ich życie, moje upadki to karma w ich miskach, mogę psy nakarmić. im dalej gruntu - bliżej szaleństwa mała, ciągnie w nieznane, nie mów, że nie wiedziałaś ;)

hehe  dobre   teksty llykcincinu dodał komentarz: hehe, dobre;) do wpisu 7 listopada 2012
jestem mocniejsza? bo jakoś mnie to nie zabiło

true dodano: 7 listopada 2012

jestem mocniejsza? bo jakoś mnie to nie zabiło

a jeśli już przepaść i pustka między nami. to tylko taka na sekundę  między ustami a ustami

true dodano: 7 listopada 2012

a jeśli już przepaść i pustka między nami. to tylko taka na sekundę, między ustami a ustami

ej spierdalajcie   co ?   dzyndzel .

dzyndzelek dodano: 7 listopada 2012

ej spierdalajcie , co ? | dzyndzel .

   teksty yourdrag dodał komentarz: ;) do wpisu 6 listopada 2012
  nie pal już   ogarnij się i nie świruj !   ale ja nie świruję   ja latam .

dzyndzelek dodano: 6 listopada 2012

- nie pal już , ogarnij się i nie świruj ! - ale ja nie świruję , ja latam .

Wiesz co ? Pierdole ich   przecież robię swoje nie od dziś .

dzyndzelek dodano: 6 listopada 2012

Wiesz co ? Pierdole ich , przecież robię swoje nie od dziś .

Serce   dwie komory  dwa przedsionki  które przepompowują krew. Tak bardzo ważne  będąc centralnym narządem układu krwionośnego. Powinnam o nie dbać  nie nadwyrężać  a tymczasem czuję jak ledwo ogarnia to wszystko. Mam ucho na granicy Jego serca  plus świadomość  że mało obchodzi mnie już to  co dzieje się w mojej klatce piersiowej  a melodię  która dźwięczy mi właśnie w głowie  uznaję za priorytet.

definicjamiloscii dodano: 6 listopada 2012

Serce - dwie komory, dwa przedsionki, które przepompowują krew. Tak bardzo ważne, będąc centralnym narządem układu krwionośnego. Powinnam o nie dbać, nie nadwyrężać, a tymczasem czuję jak ledwo ogarnia to wszystko. Mam ucho na granicy Jego serca, plus świadomość, że mało obchodzi mnie już to, co dzieje się w mojej klatce piersiowej, a melodię, która dźwięczy mi właśnie w głowie, uznaję za priorytet.

Gęsia skórka tworzy się w miejscach  w których jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się Jego palce. Teraz są o centymetr dalej  niewiele  wszystko jest tak wolne. Pocałunkami podąża od moich ust  przez brodę  szyję  całuje obojczyki. Gorąco i nawet gdybym znajdowała się na zewnątrz  nie miałabym czym oddychać. Zaciskam swoją dłoń na Jego łopatce  wraca do moich ust  całuje je i daje przygryzać swoją dolną wargę. Chcę więcej  nie chcę barier  chcę dawać Mu wszystko  nie chcę już nic dla siebie  chcę podarować Mu to  co mam  mentalnie pakuję to w papier i wyciągam ku Niemu teraz  a On nie chce tego  nie zabiera. Sięga po każdy z tych elementów stopniowo  a każde muśnięcie jest jakby obietnicą  że ostatnie co zrobi to zrani mnie. Śmieje się  kiedy moje włosy nagle znajdują się na Jego ustach podczas pocałunku. Przytula mnie  a ja mimowolnie mocniej wdycham powietrze  kodując Jego zapach. I wtedy  cholera właśnie wtedy  spogląda mi w oczy i mówi  że kocha  a mi nie potrzeba niczego więcej.

definicjamiloscii dodano: 6 listopada 2012

Gęsia skórka tworzy się w miejscach, w których jeszcze chwilę wcześniej znajdowały się Jego palce. Teraz są o centymetr dalej, niewiele, wszystko jest tak wolne. Pocałunkami podąża od moich ust, przez brodę, szyję, całuje obojczyki. Gorąco i nawet gdybym znajdowała się na zewnątrz, nie miałabym czym oddychać. Zaciskam swoją dłoń na Jego łopatce, wraca do moich ust, całuje je i daje przygryzać swoją dolną wargę. Chcę więcej, nie chcę barier, chcę dawać Mu wszystko, nie chcę już nic dla siebie, chcę podarować Mu to, co mam, mentalnie pakuję to w papier i wyciągam ku Niemu teraz, a On nie chce tego, nie zabiera. Sięga po każdy z tych elementów stopniowo, a każde muśnięcie jest jakby obietnicą, że ostatnie co zrobi to zrani mnie. Śmieje się, kiedy moje włosy nagle znajdują się na Jego ustach podczas pocałunku. Przytula mnie, a ja mimowolnie mocniej wdycham powietrze, kodując Jego zapach. I wtedy, cholera właśnie wtedy, spogląda mi w oczy i mówi, że kocha, a mi nie potrzeba niczego więcej.

 cz.1 przebudziwszy się jakiś czas temu  nie mogąc na nowo usnąć  przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego  opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką  chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się  ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go  gdyby nie fakt  że na palcu wskazującym trzymała pistolet  kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył  opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało  przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia.   widzisz kochanie... wydaje mi się  że w naszym związku  a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy?   co to ma do rzeczy  co ty do cholery wyprawiasz?   próbował krzyknąć  jednak wydukał to z siebie drżącym głosem.   ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć