 |
Mam ochotę pić, a potem iść z tobą do ciebie, w niebie zapomnieli o nas
|
|
 |
I czy naprawdę umiem być wolna? Wciąż wybieram nieintratne poglądy. Wracam od niego, deszcz pada, który raz już próbujemy to naprawiać?
|
|
 |
wszystkie złe wizje wracają teraz
|
|
 |
Piję kawę i palę Camela, nie boję się, znam to, czułem tak nieraz, przegrana, spłukana do zera
|
|
 |
Przegrałem dużo, ale nie chciałem być sam
|
|
 |
Jest tyle rzeczy, których nie zapomnę, nawet gdybym leczył się. Więc swój niebezpieczny umysł idę leczyć w klubie, chociaż nie wiem czy chcę
|
|
 |
Marzę o Bogu, co ześle mi kogoś, kto pomoże mi zrozumieć, że życie jest śliczne
|
|
 |
biegnę przed siebie nieznaną mi drogą, nie wiem gdzie, po co, nie wiem dla kogo
|
|
 |
Nikt nikogo nie traci, bo nikt nikogo nie może mieć na własność
|
|
 |
Żałuję, że dałam Ci do zrozumienia, że zaufanie które mieliśmy jest utracone
|
|
 |
jestem świadoma swoich wad, ale Ty też popatrz w lustro, jeśli dni te trafił szlag, nie łudź się, nie wrócą,
|
|
 |
tak to już jest czasem mam jakiegoś pecha, im bardziej czegoś chcę, tym szybciej mi to ucieka
|
|
|
|