 |
Postanowiłam sobie, ze już nigdy więcej. Nigdy więcej zerknięć w jego stronę. Nigdy więcej odwzajemnienia jego uśmiechu. Nigdy więcej dania mu do zrozumienia, że cokolwiek czuje. Nigdy więcej czekania na jego słowa. Nigdy więcej słuchania ich.
Trwałam w tym przez całe samotne pół dnia. Aż do momentu wejścia tam. Aż do momentu, gdy poczułam zapach jego koszuli. Moje postanowienia zaczęły maleć, kruszyć się, topnieć, a ja w końcu zupełnie z nich obdarta, wiedziałam, że zbliża się kolejny przypływ bezsilności wobec niego. Moja kolejna porażka i powód do bólu.
|
|
 |
ta rozmowa dała mi dużo do myślenia, odnalazłam się w tym wszystkim. jeszcze tylko muszę być głucha na głos serca, bo ono wciąż do Ciebie wraca.
|
|
 |
Chowała się przed nim, chcąc oszukać miłość. Raz po raz wpadała mu w ramiona wiedząc, że nie ma szans na ucieczkę.
|
|
 |
Już nie można pozostać anonimowym i po cichu radzić sobie z problemami, gdy co druga piosenka opowiada twoją historię..
|
|
 |
Wierzyła, przez parę krótkich chwil, niesamowicie słodkich chwil, że jest kimś wyjątkowym, szczęściarą, bohaterką romansu ze szczęśliwym zakończeniem.
|
|
 |
Wmawiamy sobie, że rzeczywistość jest lepsza. Wmawiamy sobie, że byłoby lepiej gdybyśmy nigdy nie marzyli, ale najsilniejsi, najbardziej zdeterminowani z nas trzymają się swoich marzeń. Albo przychodzi nowe marzenie, którego nie braliśmy pod uwagę. Budzimy się i odkrywamy, że mimo wszystko jest nadzieja. I jeśli mamy szczęście, uświadamiamy sobie wbrew wszelkim przeciwnościom, wbrew życiu, że prawdziwym marzeniem jest móc w ogóle marzyć.
|
|
 |
Nawet niebo płacze zaglądając przez okno do mojego pokoju.
|
|
 |
Palę nałogowo.
Nie dla uspokojenia ducha, rozładowania nerwów,
dla poczucia odrobiny satysfakcji z czegoś co nie uchodzi za dobre,
choć nikt nie zwróci mi o to uwagi, tak ..dokładnie jak zwykłeś robić to ty.
|
|
 |
Wszyscy jesteśmy równo popieprzeni, świeżo wyprasowana koszula pachnie praniem i perfumami a pod koszulą pulsują nasze niespełnione miłości
|
|
 |
Myślę, że nie chcesz się ze mną spotykać, bo boisz się, że się we mnie zakochasz. Tchórz!
|
|
 |
Nigdy nie wiemy, jak skończy się nasz dzień. Oczywiście wolelibyśmy wiedzieć, jakie kłody będą rzucane nam pod nogi. To przypadki zawsze okazują się być najciekawszymi częściami naszego dnia. Naszego życia. Ludzie, których przyjścia się nie spodziewamy. Obrót wydarzeń, jakiego nigdy nie wybralibyśmy dla siebie. Niespodziewanie, znajdujesz się w miejscu, którego byś się nie spodziewał. I jest to albo miłe, albo potrzebujesz czasu, aby się przyzwyczaić. Jednak wiesz, że kiedyś, za jakiś czas to docenisz. Więc każdego wieczoru idziesz spać, myśląc o jutrzejszym dniu. Analizując plany i przygotowując listy. I mając nadzieję, że jakikolwiek przypadek by nie stanął na twojej drodze będzie szczęśliwym.
|
|
 |
Jak ta kretynka wierzyłam w Twoje szepty. I byłam gotowa oddać im się bez reszty - wierz mi. Aż Twój głos nagle zniknął. I nawet nie było mi specjalnie przykro. A wszystko wokół nabrało nagle tempa - z początku dobrze, bo z początku nie pękasz. Aż przy dźwiękach mijających lat za szybami, zaczęłam zastanawiać się nad tym, co stało się z Nami. I czemu nie zarzucasz mnie tymi planami więcej. A głowa ciąży mi już prawie tak, jak ręce i nie wiem sama, czy przy tym tempie, chcę przeżyć tutaj jeszcze choć jeden dzień.
|
|
|
|