 |
I nadchodzi moment w którym nie masz nic, radzisz sobie sama, nie ma nikogo kto wyciągnie ku Tobie pomocną dłoń, nie ma osoby która będzie w stanie Cię wysłuchać i wesprzeć, nie masz nic. Został Ci tylko pokój, pusty pokój w którym kiedyś śmiałyście się obie, zostały Ci tylko wspomnienia do których uśmiechasz się poprzez łzy, nic po za tym, tkwisz w gównie błagając o litość, cichutko popłakując. [spodobacisie]
|
|
 |
wszystko się zmienia, zauważ.
|
|
 |
|
tak bardzo jak chcę ciebie już dawno niczego nie chciałam
|
|
 |
zamykam drzwi za sobą bo ten rozdział jest zamknięty a miedzy nami dawno niema miejsca na sentymenty.
|
|
 |
Boże, tylko pozwól zapomnieć skoro nie mogę go mieć.
|
|
 |
Kątem oka spoglądała na niego, pilnowała go wzrokiem, jednocześnie udając obojętną.
|
|
 |
Łączy nas tylko kilka spotkań, kilka miłych słów i gestów . Także kilkanaście czułych i głębokich spojrzeń w oczy . Tylko tyle, a zdążyłam się do nich tak mocno przyzwyczaić.
|
|
 |
Prawda jest taka, że czasami tak bardzo mi Ciebie brakuje, że ledwo mogę to znieść.
|
|
 |
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym
wzrokiem na to, co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć, o co było to zamieszanie.
Nie interesuje Cię już, czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić.
Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
|
|
 |
"Za odwagę trzeba
płacić, strach jest za darmo."
|
|
 |
"Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu. Nie chcę umierać, a samotność jest mordercą."
|
|
 |
Mam oczy, mogę patrzeć na Ciebie w najpiękniejszy sposób, jaki potrafię. Mam nos, mogę wdychać Twój zapach i zachwycać się nim. Mam usta, mogę szeptać Ci czule do ucha, całować Twe wargi. Mam ręce, mogę Cię objąć, delikatnie oddając swe ciepło. Mam nogi, mogę biec za Tobą i chronić Cię przed złem. Mam ciało, mogę oddać Ci całą siebie na zawsze. Mam serce, mogę kochać i okazywać to każdego dnia. Mam duszę, która jest zagubiona. Mam poraniony nadgarstek, kruche ciało. Powoli się rozpadam. I wiesz co? Już nic nie mam.
|
|
|
|