|
i znów ta cisza. cisza która jest najgorsza.
|
|
|
" Jestem zwykła dziewczyną ... 18 lat.. Mówi się pełnia życia i takie tam... Ale ja po tych 18 latach już mam dość... Przeżyłam więcej niż nie jedna kobieta przez 90 lat...ale zacznę od początku. Moja rodzina nie jest idealna, nawet nie mogę jej określić takim mianem. Ojciec alkoholik, matka próbuje wiązać koniec z końcem. Ojca praktycznie nie znam tak naprawdę. "Jesteś zwykła wpadką! Nie powinno cię tu być!" - słyszałam to chyba z milion razy do czasu."
|
|
|
" Siedziała na podlodze oglądając swoje fotografie z dzieciństwa.. nagle przyszło powiadomienie z GG.. tak. Ktoś do niej napisał.. szybko wstala wziela laptopa.
- Cześć :)
- Hej. -pomyślała że znowu ktoś kogo obchodzi tylko jaki ma rozmiar stanika. Ale juz po 2 miesiącach okazalo się ze on był inny..
Po powrocie ze szkoly zmęczona jak zwykle padła na łóżko. Po godzinie snu obudziły ją ciągle powiadomienia z GG.
- Bosz.. dobra wstaje no jezu. - Otworzywszy laptopa zobaczyła ze to on się do niej dobija. Na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Czemu mnie znowu budzisz ? :D
- Bo tak jakos no.. tesknilem :D
- Ty nawet godziny nie umiesz wytrzymać - śmiała sie do ekranu laptopa
- Czy to źle ze dbam o moją spiaca krolewne? :)
- Glupek z ciebie " Kamil
|
|
|
Ejj !! Czy ktoś ze starych moblowiczów jeszcze tu zagląda?:C
|
|
|
Po wszystkich rozczarowaniach miłosnych. Głupich zauroczeniach. Wreszcie znalazłam mężczyzne na całe życie. Tak mężczyzne nie chlopaka. Mój wymarzony książe jest dziś moim mężem. Mieszkamy razem w naszym mieszkaniu i mamy wspólnie cudownego synka. I nie przecze są dni,w których czasem są zgrzyty,ale mimo wszystko jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie. Bóg dał mi dwa największe skarby : MĘŻA i SYNA.
|
|
|
Kocham teksty Piha. Jest zajebisty. W jego piosenkach jest tyle prawdy. Są po prostu lekarstwem dla mojego serca. Kocham rap. Tak kocham rap.
|
|
|
" Odliczam godziny, do domu wrócę
Rozplatać naszych zranionych uczuć supeł
To o spełnianiu i snuciu planów
Życie nas skraca do tych rozmiarów
Mimo, że sen na twych powiekach
Wiesz, że dziś będę i na mnie czekasz " Pihu
|
|
|
" Zamykam oczy, plan mam bardzo prosty
Wywołam kilka twoich klisz w ciemni samotności
Zbyt optymistycznie nie brzmi ten passus
Takie życie, mamy dla siebie mało czasu
Deszcz bębni o szyby, od rana pada
Ta aura mnie wciąga, jak lej tornada
Pieprzona praca, każde z nas pędzi
I balansuje na tej krawędzi
Taki znak czasów, zamiast depeszy
W dłoni telefon mamy i smsy
Znów obce miasto, hotel, znów peron, pociąg
I nie stać nas na to, by od tego się odciąć
Chociaż daleko jestem, to daję słowo
Myślami, pamiętaj, zawsze gdzieś obok
Czuje to ten, kto ten chleb sam przeżuł
Komu nie było podane wszystko na talerzu
Taka jest prawda, naga, brudna prawda
Tu w pionie trzyma tylko ta magia
Słyszę twój głos, to do mnie powraca
Ust twoich dotyk i ciała zapach
I tylko tyle, chociaż chcę więcej
Znów zerwę się w nocy nie wiedząc gdzie jestem
Taki już los, z tym muszę się liczyć
Mapa podarta, nieraz kompas rozbity
Pijany błądzę na prostej drodze, w ciszy
Próbuję to zapić, ten posmak goryczy " Pihu
|
|
|
" Ej co Ty, kurwo, lepszą niż jesteś zgrywasz
Od kiedy sucz taka jak Ty jest wrażliwa
Już Ci mówiłem, powtórzę jeszcze raz powiem
Mój chuj dłuższy niż Twoje zwoje mózgowe
Za Tobą nie chłopaki a pajace durnie
Wiem jak jest, kurwa kurwie banię urwie
Głupi jak but, sexu wulkan
Masz szczęścia łód, pusta suka
Zalewa żółć, widzę po jej ruchach
Wsparcia do awantur szuka, za to się rucha
Puta, wie od czego ma w gębie język
Córka Judasza, charakter mendy
Musisz się podobać ,wobec jej się zachować
Jak nie podejdziesz każe Cię podkasować
Jej towarzystwo bez końca dramat
Nie zmordowana skrobana dama
Kurewstwo w randze sztuki, za to ma medal
W jeden chwili Cię kupi, a potem sprzeda " Pihu.
|
|
|
" Flesz lampy błyskowej rozdziera nocy czerń
Tu gdzie zaczyna się jawa, a nie skończył sen
Ciemność w pokoju, zgaszone światło
Wiem czego pragnie ona, wiem to i mam to
Tak jak to lubisz, gdy jesteś przy mnie
Ten dotyk, powoli, slow-motion, intymnie
W negliż ubrana, twojego ciała gra
Ta noc, tylko ty i ja i pieprzyć cały świat
Jej sarnie oczy, melancholia nocy
Zatruci tym samym, spragnieni miłości
Nie ważne co myślisz i czy mi wierzysz
Jestem dla ciebie, dla siebie bym już nie żył
Lubię patrzeć, kiedy naga
Bierzesz w łazience prysznic, gorąca para
Jak mgła na szosie lekko cię zasłania
Poezja ciała wysublimowana "
|
|
|
" Twoje usta wysyłają zaproszenie
Piję z nich powoli, gasząc pragnienie
Potrzebuję cię jak nigdy, wierz mi
To ta jedyna chwila, kiedy mogę uciec śmierci
Znów tankuję czystą, nie stoję w korkach
Na ostatniej prostej do czarnego worka
Tylko tu i teraz i ty to wiesz
Jeżeli życie kiedykolwiek miało jakikolwiek sens
Łapię ten czas
To nie może się skończyć, to musi wiecznie trwać
Chociaż nic nie mówisz, ja wszystko słyszę
Inni mówią, tylko po to by zabić ciszę
Przed nami niejedna doba
Nie będę z tym walczył, po prostu się poddam
Jeden oddech, jedno ciało, jak złożeni w grobie
Intymny dialog, konfesjonał w spowiedź " PIH
|
|
|
|