 |
Przyjdzie czas, kiedy popijając poranna kawę będę wiedzieć, że w sąsiednim pokoju śpi moje szczęście.
|
|
 |
W życiu stale szukamy wytłumaczenia. Marnujemy czas, usiłując się dowiedzieć dlaczego. Ale czasami nie ma żadnego dlaczego. I jakkolwiek smutno by to brzmiało, do tego właśnie sprowadza się całe wytłumaczenie.
|
|
 |
' co z Nią?'-rzuciłam jako pierwsze pytanie.nie chciał zbytnio mówić-widziałam to po Jego twarzy,więc naciskałam jeszcze bardziej,bo znając Go-wiedziałam,że jest powód.'smuci się?dużo płacze? mów'- nalegałam,patrząc się w ekran laptopa non stop,i czekając na odpowiedź.'przeżyła to,dość mocno. powoli się ogarnia'-powiedział przyjaciel.'mieszka u mnie oczywiście'-dodał.odetchnęłam z ulgą.'a co z Nim?'-zapytałam.przyjaciel uśmiechnął się znacząco.'muszę iść,wiesz.wyciągam Iwete na spacer'-zmienił nagle temat.'mów w tej chwili!' - wydarłam się.'mówiłem,że się Nią zaopiekuję? i,że zadbam o Nią? i ,że zawsze przy Niej będę?'-zapytał. 'no ta'- odpowiedziałam,a w zamian dostałam cwany uśmiech,który mówił mi wszystko.'więc?'-próbowałam coś z Niego wyciągnąć.'dwa szwy i złamane żebro.mówiłem,nie dam zrobić Jej krzywdy. buziak,lecę na spacer'-powiedział,rozłączając się,a ja lekko się uśmiechając potwierdziłam się w swoim przekonaniu,że zostawiłam siostrę w dobrych rękach. || kissmyshoes
|
|
 |
Szkoda mi tylko, że są wspomnienia, że wracają, że nie chcę się od nich uwolnić, że świadomie szukam ich w pamięci...poza tym, wszystko jest ok, było minęło...
|
|
 |
Na początku oboje się starali, z czasem jego wiadomości stały się obojętne, a w jej każde słowo było ważone. Jednak to trwa nadal. Czasami zdobywają się na odrobinę luzu, mały żart, krztę ironii. Może po prostu cały czas jest tak samo, tylko ona ma złudne wyobrażenie.
|
|
 |
Pamiętam jak powiedziałeś mi że ładnie pachę. Pamiętam jak od tamtego razu, tych perfum używałam tylko gdy mieliśmy się spotkać. Pamiętam też, jak zacząłeś odsuwać się ode mnie, a ja postanowiłam używać tych perfum każdego dnia. Najpierw przypominały mi tamte miłe chwile, potem stały się codziennością, aż w końcu się skończyły. Tak jak wszystko się kończy...
|
|
 |
|
Przyciągali ją chłopacy nieosiągalni, o których musiała walczyć bez skutku, skurwysyni bez uczuć którzy chcieli się pobawić. Tych dobrych i kochanych odrzucała na starcie.
|
|
 |
|
Mam ich, mam ludzi których znam. Oni dają wiele, więc ja też dużo dam. Grupa przyjaciół i to są nasi bliscy. Chuj, że niewielu.. niepotrzebni nam są wszyscy!
|
|
 |
w końcu wykonałam ten telefon.zdecydowałam się-dużo też w tym zasługi przyjaciela.'cześć Mamo'-wydukałam,gdy podniosła słuchawkę.przez chwilę milczała,po czym przywitała się,a Jej głos zadrżał:'Żaki,w końcu.tyle czekałam na ten telefon'.rozmawiałyśmy dośc długo.mówiła o wszystkim:o smutku,o szczęściu,o pracy.i pytała,dużo pytała-co u Niej zdarzało się bardzo rzadko.wypytywała mnie o to czy tęsknię,i jak daję sobie radę.czy mam czapkę na chłodniejsze dni,i ciepłe buty.siedziałam przy oknie,i próbowałam powstrzymać łzy,ale nie umiałam.potrafiła poświęcić mi czas,i przy tym zainteresować się mną.po godzinie rozmowy zaczęłyśmy się powoli żegnać.już miałyśmy się rozłączać,gdy nagle z moich słów wyszły słowa:'kocham Cię,mamo'-których nie wypowiadałam od jakichś siedmiu lat.nagle usłyszałam Jej płacz,najzwyklejszy w świecie płacz i słowa:'ja Ciebie też córeczko,najmocniej na świecie',po czym sygnał rozłączenia.zamknęłam oczy i poczułam w sercu ulgę-tak długo czekałam na te słowa.||kissmyshoes
|
|
 |
Przyjdź, uśmiechnij się, przytul, pocałuj, zostań.
|
|
 |
Tak, jeśli chcesz to mogę na Ciebie poczekać, tak bardzo mi zależy, że mogę czekać miesiąc, dwa a nawet pół roku, ale muszę wiedzieć, że mam na kogo czekać i muszę mieć z Tobą kontakt, jeśli tego chcesz, zrozumiesz...
|
|
 |
Już jest mi cięzko, ale jeszcze jest nadzieja, zobaczymy jutro, czy rzeczywiscie mój świat sie rozpadł, czy poprostu to sobie wmawiam, wolałabym tą drugą opcję.
|
|
|
|