 |
|
boję się czytać stare wpisy, boję się przypominać sobie tę słabość, jaką kiedyś do niego miałam.
|
|
 |
|
Dziękuję, za to, że otworzyłeś mi oczy, pokazałeś, że w życiu potrzebna jest odrobina luzu i szaleństwa (choć Ty przeginałeś w drugą stronę), dziękuję, że po raz pierwszy byłam szczęśliwa, że poczułam motyle w brzuchu, że miałam kogoś na kim mi zależało. Dzięki Tobie się zmieniłam, uwierzyłam w siebie, stałam się bardziej pewna siebie. Teraz jestem chyba taką osobą, jaką chciałeś bym była, tym Twoim pieprzonym ideałem. Szkoda, że za późno, szkoda, że znalazłeś tak idealną kopię mnie. Ale proszę, pamiętaj o mnie, pamiętaj, że pojawiłam się w Twoim życiu i byłam w nim przez jakiś czas, pamiętaj co czułam, ale tym bardziej pamiętaj, co TY czułeś. Pamiętaj, by w przyszłości przy jakimś przypadkowym spotkaniu, spojrzeć mi w oczy, by to wszystko co między nami było, przez chwilę odżyło, zanim powiemy sobie cześć i pójdziemy każde w swoją stronę.
|
|
 |
|
nie wiem czy mogę powiedzieć, że go nadal kocham, nie wiem czy kiedykolwiek go kochałam, bo przecież jeśli się kogoś kocha to nigdy się w to nie wątpi, nigdy się nie przestaje, choćby nie wiem jak wszystko się waliło i jakie krzywdy zostały wyrządzone. Nie było wielkiej miłości, nie było wielkich zdrad, była niby miłość i niby rozstanie. Ale dla mnie to dużo, za dużo jak na moje dotychczas poukładane życie. Nikt inny nie był w stanie odciągnąć mnie od zadać z matmy, kiedy na drugi dzień był przedmaturalny powtórkowy sprawdzian, dla nikogo przedtem nie spędzałam godzin na kompie, żeby pogadać, nikt inny nie wywołał we mnie tylu sprzecznych uczuć, nikt inny nie zmienił mnie i mojego postrzegania innych, nikt inny nie był nigdy tak blisko mnie, nigdy wcześniej nie spędzałam tyle czasu na imprezach, nigdy wcześniej tak się nie czułam. To wystarczy, to wystarczy by mieć sentyment, by myśleć co by było gdyby, by zastanawiać się jak to będzie, czy kiedykolwiek jeszcze się zobaczymy.
|
|
 |
|
zmieniłam się, stałam się bardziej odważna, ale jednocześnie bardziej pełna obaw. coraz lepiej potrafię walczyć o swoje, ale w miarę dorastania przekonuję się, że inni potrafią to jeszcze lepiej, zawzięcie i bez żadnych oporów
|
|
 |
|
teraz jest tak, że o miłość trzeba walczyć, trzeba bić się, przepychać łokciami, kłamać, snuć intrygi, podstępy, tylko co jeśli ja nie mam na to sił i chęci ?
|
|
 |
|
Nie mów, że nie warto walczyć, kiedy nawet nie spróbowałeś.
|
|
 |
|
tyle jest osób, których już więcej nie spotkamy, tyle jest zdarzeń, które się nie powtórzą, a może wystarczyłoby w pewnym momencie powiedzieć to co czujemy by te osoby, te chwile zatrzymać
|
|
 |
|
.` cała sztuka polega na tym, żeby będąc sobą być kimś wyjątkowym.
|
|
 |
|
.` nigdy nie jest za późno, by wprowadzać do swojego życia zmiany ..
|
|
 |
|
.` w chwili, gdy człowiek coś traci, zdaje sobie sprawę, że kochał to niesamowicie mocno..
|
|
 |
|
w takich chwilach jak dzisiaj, dociera do mnie, że można tak po prostu się zakochać
|
|
 |
|
Kiedyś myślałam, ze jestem silna, że potrafię być obojętna i traktować innych tak jak oni traktują mnie. Nie myślałam, że jeden człowiek, kilka wspólnych chwil mogą mnie złamać, rozjebać na malutkie kawałeczki, które zaraz po złożeniu znów gubię. Nie pokazuję jak bardzo zmienił mnie czas, ludzie, sekundy, minuty, ON. Najlepsze jest to, że staram się być oparciem dla innych a sama nie radzę sobie z własnym życiem. Gubię się, zapadam w cholerny mrok w którym istnieją tylko ślepe uliczki bez możliwości ucieczki. Ale gdzieś tam w mojej własnej podświadomości i w mięśniu nazywanym sercem, istnieje drobna iskierka nadziei, nadziei na lepsze jutro. | choohe
|
|
|
|