 |
|
To były dwa światy,dwa światy które baliśmy się z sobą połączyć,których nie potrafiliśmy złączyć i chyba nawet nie chcieliśmy.Ale coś na do siebie przyciągało,coś więcej niż chemia.Coś co sprawiało że chcieliśmy mijać się na ulicy,spotykać w tych samych klubach, patrzeć sobie w oczy choć przez to nic nieznaczące kilka sekund.Coś co sprawiało że chcieliśmy przeprowadzać z sobą głupie,krótkie rozmowy o treści 'cześć.co tam ?'.Ale był to też strach,strach przed tym że pewnego dnia któreś z nas znajdzie sobie partnera, że nagle na facebooku status zmieni się z 'wolny' na' w związku'. Strach przed tym że to wszystko się skończy,że któreś z nas zmądrzeje i da sobie spokój.Ale to też udawanie,że ledwo się znamy,że nic nas nie łączy,nie łączyło i nigdy nie będzie łączyć.Udawanie że jesteśmy sobie obojętni.Z perspektywy czasu uważam ,że to własnie te wszystkie czynniki razem wzięte spowodowały że zniszczyliśmy to co było.Już od samego początku nie mieliśmy szans na normalny związek /nacpanaaa
|
|
 |
|
jedyny warunek jaki od Ciebie żądam to bądź ze mną szczęśliwy mimo wszystko ..
|
|
 |
|
gdy jest się smutnym, słyszy się muzykę dwa razy bardziej.
|
|
 |
|
tak naprawdę nie lubię siebie. za dużo złego zrobiłam, by móc teraz patrzeć sobie prosto w oczy, bez ich zamknięcia.
|
|
 |
|
spójrz w moje oczy. co w nich widzisz? bo ja w nich widzę pustkę, żal i ogromne cierpienie. z jednego powodu, dla niektórych banalnego, lecz dla mnie najważniejszego w życiu - brak Ciebie. /skejter
|
|
 |
|
jestem wyjątkowo cierpliwa, pod jednym wszelako warunkiem, że w końcu wyjdzie na moje.
|
|
 |
|
za poduszkę ma marzenia, jego pościel to gwiazdy. /parias
|
|
 |
|
i niby nie pisaliśmy o niczym ważnym, ale podnosił mi się poziom endorfin we krwi, kiedy widziałam jak świeci się okienko w telefonie, gdy przyszedł sms od Ciebie.
|
|
 |
|
minęło tyle czasu , a ja nadal mam nadzieję , że się odezwiesz i zaczniemy wszystko od nowa .
|
|
 |
|
nie zakochuj się . skocz z mostu . podobno mniej boli !
|
|
 |
|
na chuj mi Romeo , przecież Julią nie jestem .
|
|
|
|