|
Może szczęście mnie omija, może...
|
|
|
to nie tak, jeżeli kończę okres młodości nie zapadam w stan dorosłości i nigdy tak nie ma, a jeśli to ten stan to on jest do dupy i go nie chce...
|
|
|
'czasem musisz zniknąć. odwrócić się na pięcie i zobaczyć świat bez niektórych osób. jeśli ktoś Cię nie docenia, nie stój obok, nie uśmiechaj się jak w tamtej produkcji i nie połykaj tłumionych łez, po prostu odejdź, daje temu komuś szanse na zobaczenie życia bez Ciebie, bez Twojego uśmiechu, humorków i ciągłych rozmów. nabierz szacunku do samej siebie, nie pojawiaj się w tych samych miejscach co zawsze. daj komuś zatęsknić...'
|
|
|
A jeżeli to już za dużo... za mało prawdy, za dużo kłamstw.. skoro kłamstwo jest łatwe to rozstanie powinno być lekkie, takie widzę rozwiązanie panie B.
|
|
|
'jestem tu dla Ciebie, jeśli tylko ci jeszcze zależy
dotknęłaś mojego serca, dotknęłaś mojej duszy.
zmieniłaś moje życie i wszystkie moje cele.
a miłość jest ślepa i wiedziałem to, gdy
moje serce było zaślepione przez Ciebie.
całowałem twoje usta i dotykałem Twego policzka
dzieliłem z Tobą sny, dzieliłem z Tobą łóżko
znam Cię dobrze, znam Twój zapach.
uzależniłem się od ciebie..'
|
|
|
'oto słyszę jak w popiół przemieniam się i kruszę. i coraz mniejszym ciałem, wierzę we własną duszę'
|
|
|
'Nic nie upokarza człowieka bardziej niż kłamstwo i zdrada'
|
|
|
'nigdy nie mogłem ci kurwa, wystarczyć, co? kiedy jesteśmy starsi to zaczynam kumać, kiedy to przestało być ważne więc powiedz, co jest ze mną nie tak znów, ze moje wsparcie było gówno warte wiesz potrzebuję też czasem mieć oparcie w kimś nawet nie próbuj mówić mi, że to nieważne dziś, że wtedy poszłaś z nim ja, musiałem zostać z tym ale nie martw się, jakoś się z tego wyliżę..mimo wszystko cię nie nienawidzę choć chciałbym, kurwa, nie wiem, jak mogłaś? powiedz! co!? powiedz, przecież nie liczyło się nic bardziej od nas..'
|
|
|
Chcę tylko pisać, pozwól mi pisać, pośród obrazów i mar zmieniających swój kształt, pozwól mi pisać bo dla mnie to wszystko co mam.
|
|
|
Dzisiaj szare niebo pokryło ciepłe słońce. Jeszcze letni wiatr rozwiał resztę chmur. Siarczyście, lecz kojąco owiał mą skórę, że pod jego wpływem rozchyliłam powieki. Ujrzałam łąkę. Ciebie. Czy to jawa, a może sen? Odrzuciłam tą myśl, najważniejszy byłeś Ty. Postawiłam krok, kolejny, i jeszcze jeden. Pragnęłam stanąć przy Twoim boku, musnąć Twą dłoń, poczuć Twą bliskość, utopić się w Twoich ramionach. Nie mogę. Z każdym kolejnym krokiem oddalasz się. Próbuję krzyczeć. Nie mogę. Nabieram powietrza do płuc, by wydobyć z siebie kolejny okrzyk. Nie mogę. Bezgłośnie krzyczę próbując Cię uchwycić. Nie mogę. Czuję, że do oczu cisną mi się łzy. Pragnę płakać, łkać, szlochać. Nie mogę. Żadna z cisnących się kropel, nie może wypłynąć z mych oczu. I w tym momencie zdaję sobie z czegoś sprawę. To nie ja pragnę płakać, krzyczeć - tylko moja dusza. Tak bardzo utęskniona… Tak bardzo stęskniona za Tobą… / slonbogiem
|
|
|
“A ja się czułam jednym wielkim, totalnym błędem, wstydem, brakiem celu.”
|
|
|
'Z Tobą mogę mówić swobodniej niż z kimkolwiek, bo nikt nie był przy mnie w ten sposób, jak Ty jesteś, z całą wiedzą o mnie, z taką świadomością, wbrew wszystkiemu, pomimo wszystko.'
|
|
|
|