 |
Wypijmy za wszystkie nieudane chwile, by w przyszłości nie było ich aż tyle.
|
|
 |
Ponoć im owoc dojrzalszy, tym lepiej smakuje. Być może. Jest natomiast jedno odstępstwo od tej reguły - im bardziej zepsuty, tym lepszy. Tym wyjątkiem jest kobieta.
|
|
 |
Była sobie raz królewna, pokochała grajka... A ten grajek to kawał chuja, pss...! I skończona bajka.
|
|
 |
W wolnym czasie szukam dźwięku twojego "kocham" gdzieś w szufladzie z podpisem "zakazane wspomnienia".
|
|
 |
Ten uśmiech niby taki infantylny, to spojrzenie takie banalne, ale mogłabym pochłaniać je godzinami...
|
|
 |
To żałosne, jednakże dające jakąś tam nadzieję.
|
|
 |
Nie chcę żadnych rozmów! Chcę móc stanąć przed tobą i zwyczajnie się rozpłakać...!
|
|
 |
Szukałam gdzieś tego szczerego "przepraszam, jestem idiotą" w tym rozwichrzonym spojrzeniu.
|
|
 |
Los zabrał mi ciebie. Równo z tobą odeszła miłość, szczęście też, jakby się obraziło... Następnie przyszedł po całą beztroskę w moich oczach, a zaraz za nią wyszło poczucie humoru, w końcu od dziecka byli nierozłączni. Niezauważone wymknęły się też pozytywne myślenie i optymizm. Nim się spostrzegłam zostałam sama. No prawie sama - łzy wiernie towarzyszyły mi przez cały ten czas. Ale w końcu los przyszedł ponownie i zabrał mi i je, twierdząc że nawet z tego nie potrafię korzystać. Stojąc w progu wyjaśnił: "Zostawiłem przy tobie tylko łzy, bo miałem nadzieję, że zaraz się w tym wszystkim odnajdziesz i będziesz wylewała je tylko podczas śmiechu. Teraz została ci tylko pustka.".
|
|
 |
Nieufna bardziej niż kiedykolwiek. Ochronna skorupa mojego ego, nieustająco się powiększała. Organizm nie mógł pozwolić na kolejne cierpienia, zaczął się więc przystosowywać.
|
|
 |
Zawsze byłeś świnią, ale momentami nawet wychodziło ci maskowanie tego...
|
|
 |
Teraz już wiem, co miałeś na myśli odpowiadając na moje pytanie "jak bardzo ci na mnie zależy?" krótkim "jeszcze się o tym przekonasz" z tym cwanym uśmiechem na twarzy.
|
|
|
|