 |
I Słońce kiedyś przestanie świecić...
|
|
 |
Opowiadałam ci o chłopaku, który mnie zranił, który wybrał inną, nie wartą jego, który złamał każde dane słowo. W skupieniu słuchałeś i z niedowierzaniem kiwałeś głową. Gdy skończyłam skwitowałeś: "Co za skurwiel!". Szkoda, że nie domyśliłeś się, że w tej historii zamieniłam tylko twoje imię na inne.
|
|
 |
Byłam dla ciebie kimś, kim nawet ty nie jesteś dla mnie po tym wszystkim, co mi zrobiłeś.
|
|
 |
Pewnego dnia zasadziłam w ogródku Miłość. Dbałam o nią, doglądałam, pielęgnowałam najlepiej jak umiałam, lecz ta nawet nie kiełkowała. Martwiło mnie to, więc w opiekę nad nią włożyłam jeszcze więcej wysiłku i uczucia. Nadal to nic nie dawało. Zniechęcona brakiem jakichkolwiek rezultatów, zaczęłam przychodzić do niej coraz rzadziej i rzadziej. Nie rozmawiałam z nią, nie podlewałam tak często, ani nie rozkładałam parasola, gdy padał deszcz. W końcu w ogóle zapomniałam, że ją posadziłam. Pewnego dnia mama wysłała mnie do ogródka po marchewkę. Gdy tylko do niego weszłam, zauważyłam, że w miejscu gdzie kiedyś zasadziłam Miłość wyrósł piękny kwiat, lecz silne wiatry sprawiły, że łodyga zgarbiona była aż do samej ziemi, liście wysuszone, kwiat pełen śladów po ugryzieniach szkodników i kruchy tak niesłychanie, że najmniejsza siła mogłaby go zamień w proch. W popłochu poszłam po wodę, zaczęłam podlewać, nawozić, ale nic to nie dało. Porzucona Miłość już nie zmartwychwstała.
|
|
 |
To co liczy się w życiu dla mnie, jest wyrażone blaskiem twoich oczu.
|
|
 |
Chciałabym móc dotknąć nieba i zerwać jedną z gwiazd tylko dla ciebie.
|
|
 |
Taki pieprzony paradoks rodzi się w mojej głowie - oddałabym wszystko, żeby nie spotkać ciebie w swoim życiu. Ale z drugiej strony nie miałabym co oddawać, gdybyś ty nie dał mi swojej miłości.
|
|
 |
Świat bajkowych postaci i wyimaginowanych uczuć wcale nie jest mi obcy.
|
|
 |
Kiedyś znałam na wszystko odpowiedź, myślałam że świat należy do mnie. Kiedyś miałam najpiękniejsze marzenia, nie wiedziałam że życie jest ulotne...
|
|
 |
Wpadam w jakiś dziwny obłęd - kiedy cię nie ma, płaczę z rozpaczy, że cię nie widzę. Kiedy zaś jesteś tuż koło mnie, płaczę z bezradności, bo nie mogę zrobić nic, byś chciał tu ze mną zostać...
|
|
 |
... a kiedy piszesz mi 'mała, będę za ok. 10 minut' i wracasz 4 minuty przed czasem, odnoszę wrażenie, że czas czekania na ciebie wzrósł czterokrotnie.
|
|
 |
Mimo całej nienawiści, całego emocjonalnego roztrzęsienia, mimo tej całej niepoczytalności, o którą mnie posądzałeś... nie mogę wprost wyznać ci, że "my" to nieodwracalna przeszłość.
|
|
|
|