 |
i nie mów mi o tęsknocie, bo to nie ty jedząc swoje ulubione płatki nie wiedziałeś nawet kiedy rozlewasz mleko na stół.
|
|
 |
Jakoś się układało, byliśmy razem szczęśliwi, ale nie dawałam sobie z tym wszystkim rady, potrzebowałam czasu, czasu na przemyślenie wszystkiego. Czy jestem ciebie warta ? Czy zasłużyłam na ciebie ?
|
|
 |
On był zwykłym kolegą, nie mogła zaprzeczyć że jest przystojny, fajny, miły, czasem romantyczny. Spędzała z nim każdą wolna chwile. Dopóki nie pojawiła się w jego życiu ona, wypudrowany plastik czarnymi oczami.
|
|
 |
To, co jest najpiękniejsze dziś, może stać się najgorszym jutro.
|
|
 |
- rozmawiałam z Nim...
- tak?! i co ?
- nic, powiedział że mam spierdalać..
|
|
 |
lubisz gdy na Ciebie krzyczę, mówię per skurwielu, gdy spotykasz mnie na drugi dzień a moje oczy są zapłakane a twarz cała opuchnięta, gdy sprawiasz mi ból, który przeszywa mnie od stóp do głów, gdy wytykam Ci wady? tak ? lubisz mieć we mnie wyjebane? lubisz to ? lubisz to?! LUBISZ TO SUKO?!
|
|
 |
czasami tęsknię, chciałabym wrócić do tego co było kiedyś, co było kiedyś dla mnie wszystkim. Ty byłeś dla mnie wszystkim. teraz czuję się jak opuszczony, stary dom który kiedyś był wypełniony miłością , radością i ludźmi w nim mieszkającymi...
|
|
 |
Po prostu już Cię nie będzie ..
|
|
 |
Kim ty, kurwa, jesteś?! Samozwańczy przyjaciel się znalazł... Żałosne.
|
|
 |
Z powodu niechcianej tęsknoty nawet spać mi się odechciało. Nieustannie straszyłam samą siebie, że mi się przyśnisz.
|
|
 |
Deszcz bezpardonowych i erotycznych uniesień spadł na miasto, zmywając wstyd z jego mieszkańców. Zapanował niezrozumiały dla mnie chaos. Nigdy nie byli zakochani, czy co?
|
|
 |
Gapisz się w niebo i pragniesz wolności, nawet nie zdając sobie sprawy, że to samo niebo cię ogranicza.
|
|
|
|