 |
|
- Rozumiem, że randka z tobą teraz nie wchodzi w grę.
- Nie mogę chodzić na randki. Ale pijam kawę. Dużo kawy. Hektolitry.
|
|
 |
|
- Poznałem kogoś - powiedziałem patrząc ostro w jej szkliste oczy. - Pokażę ci ją.
|
|
 |
|
Zapytałeś mnie wczoraj "Jak podbój świata" - Dziś widziałam człowieka, któremu odebrano nadzieje. Będę musiała uśpić ukochanego szczura. Wypiłam sama butelkę wina, a teraz kładę się w pustym łóżku. Nie szukałam nigdy kłopotów - same mnie poznajdywały nawet wtedy gdy chowałam się między drzwiami, a ścianą. Świat mnie przechytrzył, dopadł i pokonał doświadczeniem. Dlaczego nie powiedziałam Ci tego wszystkiego ? Cóż tam gdzie ja, tam dzieje się źle, a chciałabym by działo Ci się dobrze...
|
|
 |
|
To koniec, słyszysz? KONIEC. Już nie będziesz w moim życiu na pierwszym miejscu. Już nie będę za Tobą tęsknić, płakać. Już nie będę myśleć o Tobie całe dnie i tracić kolejnych miesięcy na coś co mnie zabija. Tak kocham Cię, ale co z tego? Za dużo czasu minęło by rozpamiętywać to co dawno się skończyło więc spierdalaj. Nie mam zamiaru się przed Tobą płaszczyć, ośmieszać. Nie będę robić wszystkiego by zwrócić na siebie Twoją uwagę. Nie dam Ci tej satysfakcji, dorosłam kochanie i jedynie co to chce mi się śmiać gdy na Ciebie patrzę, upadłeś na dno, jesteś zerem. / s.
|
|
 |
|
A może tak właśnie jest... może niektórzy ludzie są przy nas zawsze, bo zobaczyli każdą naszą ranę, bo rozpoznają mimikę ukrytą za naszymi licznymi maskami, bo wiedzą, że „U mnie jest wszystko okay.”, to największe kłamstwo świata. - Bo znają każde skrzywienie na naszej duszy, a i tak jesteśmy dla nich niesamowici.
|
|
 |
|
- Nawet ty sprawiasz, że nienawidzę siebie jeszcze bardziej. - Spuściła wzrok.
- Przykro mi. - Wymamrotał Alan, czując kłucie w sercu.
- Ale jesteś też tym, przed którym jestem prawdziwa. - Dodała, po czym się zaciągnęła. - Rzadko przy kim potrafię taka być. Staram się pokazać swoją słodycz, ale na powierzchni najczęściej widać kolce. Ogarniasz? Kuję ludzi.
|
|
 |
|
Ostatniego razu powiedziałem „żegnaj” , ale nie myślałem, że to będzie prawdziwe pożegnanie.
Gdybym wiedział, pewnie uścisnąłbym Cię mocno. Ale tak to chyba działa, co nie? Nigdy nie wiemy, kiedy życie nas od kogoś oddzieli.
|
|
 |
|
Wraz z jego oczami w jej, rozpoczynał się nowy porządek świata. Taki, w którym żadne z nich nie czuło się same, ani porzucone.
|
|
 |
|
Aby kochać kogoś, czasem wystarczy po prostu być. Żadne bukiety kwiatów, żadne diamenty, żadne słowa, wielkie wyznania miłosne, nie mają znaczenia, jeśli nie potrafimy tak najzwyczajniej być. Materializm nigdy nie zastąpi prawdziwych więzi, nie wypełni pustych przestrzeni w naszym mięśniu sercowym. Nigdy nie zastąpi tego, że ktoś widział nas kruchych, nie na miejscu, słabych i zamiast nas zdominować, zamiast nas skrzywdzić, przycisnął nas do siebie, ciałem czy jednym spojrzeniem, przygarnął pod parasol, podał rękę, gładził policzek, pokazał chociażby mały skrawek światła.
|
|
 |
|
Nie przecierpiałam za Tobą ani jednego dnia. Nie przepłakałam. Co innego nocą...
|
|
 |
|
a kiedy jej się pojawiały te nawroty przykre, kiedy zaczynała się wymykać sama sobie, musiałem ją trzymać mocno, chronić musiałem, bo w tych czasach mogła się poobijać o powietrze, w tych okresach jej się ziemia osuwała spod nóg.
|
|
|
|