 |
Nie nazywaj mnie dziwką, bo głupio mi tak odbierać Ci fach.
|
|
 |
- Dziwka.
- Ha! Byłam nazywana gorzej.
- Jak?
- Twoją dziewczyną..
|
|
 |
może i wyglądam spokojnie , ale w głowie zabijam Cię już tysiące razy
|
|
 |
pomagam innym przezwyciężyć cierpienie , a sama tracę wewnętrzną nadzieję ...
|
|
 |
PRAWDZIWY PRZYJACIEL ; opieprzy jak ojciec , martwi sie jak mama , wkurza jak siostra , irytuje jak brat , kocha bardziej niż twój chłopak .
|
|
 |
żeby to dziewczyna sie musiała starać o chłopaka kurwa... no komedia jakaś
|
|
 |
Co się dzieje gdy obierasz jabłko? Błonnik znika . Co się stanie, kiedy Mnie zdradzisz? Twoje zęby znikną
|
|
 |
rozstanie. tylko na początku brakuje tlenu, później
człowiek zaczyna oddychać normalnie.
|
|
 |
- Czego Ci brakuje najbardziej?
- Naszych rozmów. I pytania: Co jutro robimy?
|
|
 |
a oni ? zupełnie inaczej niż my . oni zakochują się przypadkiem . czasem nawet nie wiedzą , że to już , a może po prostu nie chcą wiedzieć . wmawiają sobie , że są gatunkiem , który zdobywa i zostawia . ale gdy już strzała amora ich trafi potrafią być naprawdę wspaniali . robią rzeczy , o których nigdy by nie pomyśleli , są cholernie zazdrośni i bardzo im zależy . mają plany co do waszego wspólnego życia , a wszystkie inne dziewczyny przestają jakby istnieć . wydaje się , że dla ciebie mogli by zabić .
|
|
 |
dzisiaj włączyłam jedną piosenkę. tą moją ukochaną, która towarzyszyła mi przez całą zeszłoroczną jesień i początek zimy. pamiętam jak w chłodne popołudnia po szkole uciekaliśmy do pobliskiej knajpki na gorącą pizzę. kłóciłam się z nim o miejsce przy ciepłym kaloryferze. w rezultacie i tak mocno mnie do siebie przytulał ogrzewając mnie sto razy lepiej i bardziej. ciągle się śmialiśmy, wygłupialiśmy, prowadziliśmy długie rozmowy i nawet nie zauważaliśmy, kiedy już trzeba było się żegnać. nie chciał mi podawać kurtki, która wisiała tuż koło niego ale i ta kazał mi zapinać się pod samą szyję i poprawiał szalik. wychodziliśmy, kiedy na dworze było już ciemno. pozwalał mi trzymać go mocno za ramię, kiedy przechodziliśmy przez nieoświetloną część parku . zawsze wtedy mnie straszył , że ktoś się chowa za drzewami albo za nami idzie. żegnał mnie buziakiem i znikał wbiegając po schodach do autobusu . zostawiał mnie z tą piosenką w słuchawkach, zstęsknionymi już ustami , dłońmi i sercem .
|
|
 |
najbardziej zniszczyli mnie ci, którzy powinni być podporą
|
|
|
|