 |
Chciałbym w to wierzyć, że kiedyś się ułoży wszystko, nie będzie przygnębiała nas rzeczywistość, będziemy mogli uciec gdzieś w zajebistość, chciałbym w to wierzyć, proszę żeby tak wyszło.
|
|
 |
nigdy nie popełniaj błędu kiedyś popełnionego.
|
|
 |
słuchaj ziomek, staram się by było dobrze, chce dla was jak najlepiej przecież to jest kurwa proste.
|
|
 |
Wiem, że spieprzyłam wiele spraw, nie doceniałam tego uczucia
i sądziłam,że ramiona innego będą tak samo ciepłe jak Twoje,
a wargi tak czułe. Szukałam tego szczęścia z rąk do rąk,
oddechów do oddechu i marnych szeptów. Byłam ślepa na
wszystko i w pewnym momencie przestałam słuchać swojego
serca,które krzyczało, wyrywało się, drapało od środka, ale
ja to zagłuszałam. Przepraszam, że nie pozwoliłam nam istnieć,
że szukałam wszędzie tylko nie w Tobie.
|
|
 |
i mam to w dupie, jestem chamem jak reszta, jak oni dla mnie, tak ja dla nich, mogę ich zbesztać.
|
|
 |
chciałbym to wiedzieć, jak wszystko się ułoży i zobaczyć swoje życie przez zupełnie inne oczy.
|
|
 |
dużo jeszcze jest przed nami, no i wszystko jest realne.
|
|
 |
mam na myśli tych ludzi, których widzę codziennie ich widok się nie nudzi.
|
|
 |
za to wszystko mogę tylko podziękować mordą, za każdą chwile dobrą, tak samo za rade mądra.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często.
|
|
 |
Jedyny facet, który nas nie opuści i będzie nas kochał do końca to nasz tata.
|
|
 |
czujesz ze tracisz coś co się z Tobą wiąże, nie życzyłem Ci źle i wciąż życzę Ci dobrze.
|
|
|
|