 |
gdy jestem sam na sam z muzyką, kocham ten stan kiedy nic sie nie liczy,wszystko jest z nikąd
|
|
 |
nie to, że jestem chamska poprostu zachowam sie tak jak ty byś to zrobiła
|
|
 |
mijam o mały włos zwątpienie, więc nie pierdol,
że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno.
|
|
 |
stoję pośród świadków, cudów i tragedii,
których ten rząd ma w dupie tak jak każdy poprzedni.
|
|
 |
mają wszystko, czego dusza zapragnie, prócz duszy.
|
|
 |
choć ładnie się uśmiecha i mówi na ucho kotek,
to znam takie jak one, za szluga oddały cnotę.
|
|
 |
dupy rżnięte mechanicznie, absolwentki dyskotek,
nie znalazłem chuja w śmieciach, by wkładać w byle jaką procę.
|
|
 |
widziałem wiele, ten świat uczy którą drogę wybrać,
nic się nie zmienia, znam swój cel, chcę ten wyścig wygrać.
|
|
 |
wiem, ile jest wart mój spokojny sen,
i nagapiłem się już dość, na to co widzisz za szkłem.
|
|
 |
dziś znowu sztucznie zmniejszam wielkość źrenic,
bo nie chcę patrzeć na świat którego nie zdołam zmienić.
|
|
 |
mam pokój z widokiem do którego nie przywykłem,
s nie mogę zamknąć okien, jakby zawiesił się system.
|
|
 |
moje uczucia dziś są gdzieś na dole.
|
|
|
|