 |
nie kumam takich jak twój koleś,
który całe życie chce spędzić pod monopolem.
|
|
 |
tak się zdarza, nagapiłem się wystarczająco,
wokół szyi wiążesz krawat, ja cieszę się wolnością.
|
|
 |
w momencie kiedy sciągam bucha nie ochodzi mnie swiat, niewiem co to skrucha
|
|
 |
w dzisiejszych czasach pełno dwulicowych ludzi,
każdy z nich się łudzi, że ta ściema się nie znudzi.
|
|
 |
może z trudem, lecz zobaczyłem to wreszcie, że
dwulicowych ludzi jest od chuja w tym mieście.
|
|
 |
mnie to brzydzi wszystko, gdy w chuja tnie osoba,
z która byleś blisko, upada naprawdę nisko.
|
|
 |
patrzy przez weneckie lustro kiedy ty go nie widzisz,
przy tobie jest w prządku, później za plecami szydzi.
|
|
 |
chłopaki, taki przyjaciel to złudne bóstwo,
to wielkie oszustwo, a takich ludzi jest mnóstwo.
|
|
 |
dobrze pamiętam wszystkie nieszczere twarze,
fałszywych ludzi ukrytych pod kamuflażem.
|
|
 |
oddaje Ci serce, w zamian dostałem Twoje,
idźmy wolnym krokiem, tylko razem we dwoje.
|
|
 |
przy Tobie widzę sens, bez Ciebie jego nie ma,
jesteś dla mnie wszystkim, jesteś gwiazdką z nieba.
|
|
 |
uzależniłem się Tobą, chce spędzać z Tobą noce i dnie.
|
|
|
|