 |
miłości nie ma między nami,
przeszła nawet złość.
|
|
 |
siadasz przy stoliku, kładziesz nogę na nogę,
wszystkim gościom nagle coś upada na podłogę.
|
|
 |
mam rap we krwi, mam bit we krwi,
rytm serca bębni, mikrofon przedłużenie ręki,
słowa konsekwencja myśli, myśli skutek życia,
życie ? nie narzekam, a u ciebie co słychać ?
|
|
 |
szukając szczęścia, a czy je znajdę ? nie wiem.
wiem, że wspaniale jest być człowiekiem pod błękitnym niebem.
|
|
 |
wyruszyłem przez świat autostopem
i sam nawet nie wiem kiedy będę z powrotem.
|
|
 |
odchodzę, by nie dręczyć Cię więcej,
chowam miłość, zabieram problemu esencję,
czas, by odejść to czas, by ruszyć w drogę,
problemem nie chcę być i nie mogę.
|
|
 |
każdy Twój gest, każdy Twój ruch, najmniejsze drgnięcie
mam teraz przed oczami jakby to było w tym momencie.
|
|
 |
skazany na cierpienie, miłość płonie we mnie stale.
|
|
 |
znajdź nas w mieście, gdzie Meza nazywamy kiłą,
a nienawiść do kurewstwa to nasza jedyna miłość.
|
|
 |
nasza podłoga synu jest dla ciebie sufitem.
|
|
 |
czujesz zawiść ? proste - jesteś ciężko chory.
lekarstwem na to jest duchowa rewolucja,
wewnętrzna prawdziwa, a nie zewnętrzna sztuczna.
|
|
 |
ja nie umiem żyć z ludźmi, więc wywieram na nich presję.
|
|
|
|