 |
Zakopane, Aquapark. Jest godzina 21.40. Plywasz w basenie tam z powrotem robiac przerwy co jakis czas.. Twoj maz z bratem wlasnie wchodza do tego samego basenu co Ty i urzadzaja sobie konkurs kto najdluzej wytrzyma pod woda. Dwie mlode, piekne ratowniczki siedza na krzeselkach zaraz nad nimi. I nagle zaczynaja gadac, smiac sie, flirtowac. A Ty zamiast podplynac i bronic swoich racji, zeby sobie po prostu daly siana i zostawily Twojego faceta w spokoju, odpuszczasz i plywasz dalej udajac ze nie widzisz. Tak na prawde nie chcesz widziec... zazdrosc rozpierdala Cie od srodka, ale Ty nie dajesz ani troche po sobie poznac. Nie dajesz po sobie poznac ze jestes na wojnie. Na wojnie o swoje malzenstwo, ktore powoli sie wypala (1,5 roku po slubie KURWA!!!!!) I na wojnie z codziennie dopadajaca Cie depresja. Nie ma nas. A moze nigdy nie bylo? Odpuszczasz coraz bardziej, dajesz chorobie za wygrana by zjadla Cie od srodka az do ostatniego tchu.... game over bitch!!
|
|
 |
Każdego dnia zaskakuje mnie coraz bardziej. Nie sądziłam, że jest taki łagodny, kulturalny, romantyczny, wstydliwy i opanowany, kiedy ja dolewam oliwy do ognia. Przy nim czuję się jakbym to ja była niedelikatna, może właśnie taki mężczyzna będzie idealny obok mnie. Uczę się od niego wielu rzeczy i jak on przyznał ,,mam na niego dobry wpływ".
|
|
 |
,,Najbardziej ograniczające w moim życiu, było czekanie na kogoś kto mnie dopełni. Nie będę szukać potwierdzenia wartości w oczach mężczyzn. Nikt nie urodził się po to, aby nadać mojemu życiu sens. Tylko ja mogę to zrobić ".
|
|
 |
Co roku chcę, aby święta były spokojne, rodzinne, zabawne trochę zaskakujące, żebym poczuła się jak mała dziewczynka. Niestety co roku albo coś mi się sypie w życiu, albo tracę zapał, albo pokłócę się z kimś. Tylko spokój nas uratuje.
|
|
 |
Nie wiecie, czego doświadczyła.
I nie wiecie, gdzie była.
Lecz przykuwacie jej wzrok.
Który mrozi wasz krok.
A ona spogląda na wszystkich.
Z tajemniczym uśmiechem.
I czarnym tatuażem na swym ciele.
|
|
 |
Wiem, że zabrzmi to śmiesznie, ale od stycznia zmiany. Chce spędzić rodzinne miłe święta. Od paru dni zapisuje sobie co muszę zmienić w sobie i w życiu. Zbieram siły. Zawsze działałam pochopnie teraz muszę zacząć od porządku w głowie. Jeśli stoisz w miejscu, to tak na prawdę się cofasz.
|
|
 |
Każdy się z niej śmiał, razem ze mną. Jak mówi, jak się ubiera, udaje, że ćwiczy, a efektów jak nie było tak nie ma. Kiedy paru znajomych wysłało mi jej zdjęcie z siłowni stwierdziłam dość. Dość śmiania się z niej jaka jest, kim my jesteśmy żeby kogokolwiek oceniać. Nam też wiele brakuje do ideału. Ona chociaż coś robi, małymi krokami idzie do przodu, a my ?
|
|
 |
tone w głębokim dole, który sam sobie wykopałem i wypełniłem go swymi łzami
|
|
 |
,,Niech leci bit – daj pożegnać się nam, dalej iść
Ile można dźwigać ten syf, czuć wstyd?
Ile lat, ile dni? Nie umiem wierzyć już w nic,
Niech leci bit – daj pożegnać się nam, dalej iść
Ile można dźwigać ten syf, czuć wstyd?
Ile dni, ile lat? Nie umiem uwierzyć już w rap."
|
|
 |
Pogubiłam się we własnych oczekiwaniach.
|
|
 |
Wszystko się zmienia. Jedna ,,miłość" chce się ze mną kumplować. Druga ,,miłość" nawet nie mówi mi cześć, chyba w końcu mu przeszło, albo niestety. No i pojawił się ktoś nowy czyli stara znajomość w nowym świetle. Nie lubiliśmy się, a teraz widzę, że fajny z niego facet. Ja stoję w miejscu. Nie wiem co będzie.
|
|
|
|