 |
Jestem chory, smutny i samotny,
boli mnie i chyba się pogorszy.
Biorę leki nadzienne i leki nasenne,
już zawsze tak będzie? No to beznadziejnie.
Na śniadanie zapijam klina,
gdzie jest moja serotonina?/lux
|
|
 |
Krew. Gniew. Bunt. Ból.
Walka. Dni. Cisza z chmur.
Miłość. Wiara. Piękno. Usta.
Zdrada. Strach. Samotność. Pustka.
|
|
 |
To skąd prosty człowiek ma wiedzieć, czy może na końcu na coś liczyć?
|
|
 |
I crumble,
Crumble and fall,
Crumble and fall,
Like an animal.
|
|
 |
jedyną niepełnosprawnością jest nieumiejętność kochania. /lux
|
|
 |
Rodzimy się, by żyć, żyjemy, by umierać.
|
|
 |
Remember once upon a time
When I was yours and you were blind
The fire would sparkle in your eyes
And mine
So tell me you love me..
|
|
 |
Zamiast bolesnej prawdy wybierz czasem ciszę, są słowa których usta nie powinny mówić, a uszy słyszeć..
|
|
 |
"Kiedyś nauczysz się dostrzegać subtelną różnicę między trzymaniem się za ręce a połączeniem dusz...
I dowiesz się, że miłość to nie tylko pożądanie...
A przebywanie w czyimś towarzystwie nie oznacza bezpieczeństwa...
I zaczniesz zdawać sobie sprawę, że pocałunki nie są przypieczętowywaniem umowy na całe życie, a prezenty nie są obietnicami...
A potem zaczniesz akceptować swoje porażki i znosić je z podniesioną głową, otwartymi oczami i wdziękiem osoby dorosłej, a nie z żalem i gniewem dziecka...
I nauczysz się kroczyć drogami własnej codzienności,ponieważ jutro jest zbyt niepewne, by coś na nim budować...
Po pewnym czasie przekonasz się, że nawet rozkoszne ciepło słońca parzy skore,gdy zbyt długo go zażywasz...
Zasadź więc własny ogród i przystrój swą duszę, zamiast czekać aż ktoś przyniesie Ci kwiaty..."
I przekonaj się,że naprawdę potrafisz wiele znieść...
że naprawdę jesteś silny....
I że masz swoją wartość...
|
|
 |
Bo w mojej głowie zamieć,
czarne, czarne chmury.
Zawierucha, deszcz do spółki z gradem.
Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury,
Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być...
|
|
 |
Hej, ja przed Tobą się rozklejam, wcieraj ciepłe, lepkie wspomnienia. Tylko w Tobie nadzieja, teraz chore serce otwieraj. Bez znieczulenia.
|
|
 |
Po porodzie nam odcięli
Stały dopływ miłości
I tak z pępowiną w ręce
Szukamy tożsamości.
|
|
|
|