| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Materialny świat przestał istnieć. Czas zniknął. Był teraz czystą świadomością, bezcielesnym duchem zawieszonym w pustce bezkresnego wszechświata. /Dan Brown |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czasem już nawet nie mam siły być silna. A kiedy coś jest nie tak, po prostu płaczę i chciałabym, żeby ktoś mnie przytulił, choć wiem, że to nierealne znów Cię mieć. W takich chwilach przeklinam los, siebie i świat. W tych momentach modlę się o wiarę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | To jest moja piaskownica i tylko ja mogę w niej zakopywać łopatki, więc spierdalaj koleś. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Mały gnojek, wiecznie latający z procą lub plastikowym pistoletem. Z czasem zmienił się w zbuntowanego chłopaka, którego priorytetem byli kumple, dragi i kradzieże. Poznał kobietę - zakochał się. Dziś? Student medycyny, pracownik budowlany, kochający tata. Można? Można. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Na ulicy ciągle widzę plastikowe laski, włosy jak na mopie, twarze świecą jak odblaski. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zastanawiam się czy Ty przypadkiem nie masz licencji na skurwysyństwo. nie masz wnętrza, Ty masz wnętrzności. a ja głupia chciałam, żebyś przy mnie po prostu był. zawsze. jak kac po każdym piciu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wymiotuję nadmiarem rzeczywistości, która pierdoli moje marzenia jak napaleniec tanią dziwkę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zazwyczaj się  nie zakochuje , ale jak już to zawsze trafiam na kolesia , który ma mnie gdzieś. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | choć raz zatrzymajmy czas, wejdźmy w zegar, przesuńmy wskazówki, pokażmy innym, jacy potrafimy być szczęśliwie okrutni. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | cześć. to ja-twoja nadzieja. dziś umieram. |  |  |  |