 |
Bała się o niego. Nie chciała żeby brał udział w tych pieprzonych wyścigach. Tamtego wieczoru padała mżawka. Gdy wychodził, pocałował ją w czoło, a ona błagalnym tonem mówiła, że ma jechać ostrożnie. Przytulił ją do siebie i obiecał, że będzie uważał, a gdy tylko dojedzie do domu napisze jej wiadomość. Upewniał ją, że nie ma o co się martwić, że on ma dla kogo żyć i ma dla kogo uważać na siebie. Wtedy ona stała się pewniejsza. Pocałowała go delikatnie w usta i zamknęła za sobą drzwi. Nie wiedziała, że ten pocałunek był ostatnim, który za życia, może złożyć na jego ustach. Usiadła wygodnie w fotelu i przeglądała zeszyty. Nie pisał od dobrych dwóch godzin. siedziała bezczynnie wpatrując się w ekran telefonu. Dzwoniła kilkanaście razy - na marne nie odbierał, a w słuchawce widniała cisza, którą po chwili przerywał dźwięk automatycznej sekretarki. Zabrała kurtkę z szafy i wybiegła z domu. Deszcz rozpadał się na dobre. Mokre kosmyki włosów opadały jej na ramiona.
|
|
 |
Mimo wszystko chciałam być przy nim. Masa niesprzyjających zdarzeń i wiatr, który wciąż wiał nam w oczy, nic nie zmieniały. Kochałam go i nic nie było w stanie tego zniszczyć. Nic.
|
|
 |
Chciałabyś pokazać jak bardzo cieszą Cię niektóre szczegóły, ale nie potrafisz się już uśmiechać. Czasem cierpisz tak silnie, że chciałabyś to oznajmić całemu światu, ale zbrakło Ci łez. Pragniesz kochać, ale Twoje serce już nie potrafi. Już nigdy nikogo nie obdarzy uczuciem. Nikogo, nigdy.
|
|
 |
Policzę do trzech i o Tobie zapomnę. Jeden- zapominam o Twoich pocałunkach, o wyznaniach miłości, o wspólnych chwilach. Dwa- zapominam o 'naszych' piosenkach, o wieczornych spacerach i szczerych uśmiechach. Trzy- nie, nigdy nie zapomnę Twoich oczu.
|
|
 |
Uwielbiam wszystkie dni, kiedy tworzymy naszą wspólną bajkę. Teraz poranne wstawanie nie jest tak trudne jak miesiąc wcześniej. Teraz wiem, że mam dla kogo wstawać, że jest ktoś, kto pożegna mnie słodkim smsem, a rano obudzi mnie gwiazdką przy dwukropku. Tak małe i proste gesty potrafią uszczęśliwić człowieka, że chodzi uśmiechnięty przez cały dzień.
|
|
 |
Siedząc skulona na łóżku, przykrywając się kocem, grzejąc ręce o kubek, myślałam o tym, co się stało. Jak mogłeś od tak przestać kochać? Nie przestałeś. Dlatego, że nie było czego kończyć- nigdy nie czułeś do mnie miłości. Z każdym kolejnym łykiem, herbata stawała się coraz bardziej gorzka od łez. Wiem że nie będzie dobrze, nie bez Ciebie.
|
|
 |
Może masz rację, nadal oddycham, chodzę, jem, mówię. Ale zabiłeś mnie. Bo nie czuję, a ze wszystkich tych czynności najważniejsze jest właśnie czucie czegoś, czucie współczucia, żalu, miłości. A ja nie czuje nic. Twoje zabójstwo mnie dało tylko uczucie nicości. Od tamtej pory nie mam nic, życia nie mam .
|
|
 |
Nie doceniamy ludzi. Notorycznie doszukujemy się ich wad, A zalet nie dostrzegamy. Dopiero kiedy odchodzą - widzimy jak wiele dla nas zrobili.
|
|
 |
Zwalić by można się z nóg. Co rusz, Co krok. Co noc, To szloch. I rozpacz. (...) Zginąć by można jak nic: Do żył, Jest nóż. Lub w dół. Na bruk. Z wysoka. (...) Jechać by można do miast. Lub w las. Na błoń. Na koń. I goń, Nieboskłon.
|
|
 |
Miłość uważam za głupotę, przyjaźń uważam za skarb, muzykę uważam za niezły dopalacz, grę uważam za wyzwanie, naukę uważam za czasem przydatną, rodzinę uważam za szaleńców, poezję uważam za wytwór wyobraźni, a życie uważam za dość ciężkie i niesprawiedliwe.
|
|
 |
Gdybym się nie bała, przyszłabym do Twojego domu. Spytałabym Twojego brata czy jesteś w domu, a kiedy być już wyszedł, pocałowałabym Cię. Delikatnie, potem mocno. Przytuliłabym się do Ciebie na tyle mocno, byś nie mógł się wyrwać i na tyle szybko, byś nie zdążył pomyśleć, co robić. Potem szepnęłabym cicho kocham Cię.. i odbiegła. Pobiegłbyś za mną?
|
|
 |
Położyła się spać wcześniej, bo była wykończona, ciągłym rozmyślaniem, a jej oczy były ociężałe od łez. Śniło jej się, że do niej napisał. Wśród słów składających się na sms'a widniało 'kocham Cię'. Przebudziła się. Mimo świadomości, że to tylko sen, przejrzała skrzynkę odbiorczą. Zawiodła się kolejny raz
|
|
|
|