 |
`niektóre błędy popełniamy zbyt często`
|
|
 |
'Są ludzie, którzy usprawiedliwiają świat, pomagają żyć samą swoją obecnością'.
|
|
 |
Czasami Cię jeszcze szukam w nieodebranych połączeniach.
*** Katarzyna Wołyniec, z niewysłanych listów.
|
|
 |
Kiedyś wszystko przychodziło łatwiej. Teraz łatwiej jest tylko odpuszczać.
*** Katarzyna Wołyniec
|
|
 |
"Czasem zbyt mocno wierzymy, że ludzie są inni, że ktoś wróci, zrozumie czy przeprosi. To nie życie nas przeraża, ale czekanie na coś, co może nigdy nie przyjść."
|
|
 |
`Pragnę Ciebie jak nikt nigdy wcześniej, kocham Cię uświadamiam to sobie każdego dnia, każdej godziny, każdej minuty, a nawet nie wiesz jak trudno mi stanąć przed Tobą i Ci to powiedzieć, głupie dwa słowa są tak trudne do wypowiedzenia.`
|
|
 |
`Na Nowy Rok
Milczę ci
Wszystkiego,
Czego nie mogę
Życzyć sobie.
Bo przecież
To nierealne.
Ale i tak
Ci to milczę.
Z całego serca.
Bo może jednak.`
|
|
 |
Cz2: Po pewnym czasie, oon też przyszedł do sypialni i położył się obok niej. Starając się ją przytulić, a ona znów go odepchnęła. Zdenerwował się, w końcu nigdy tak się nie zachowywała, kiedy wracał. Odwrócił ją szybkkim ruchem, żeby leżała na plecach i usiadł na niej delikatnie okrakiem. Patrzyła na niego wściekłym wzrokiem.- Teraz mi powiesz o co tu chodzi. Bo nie jesteś sobą. I nie odpuszczę tego tematu.-ona nie odezwała się anisłowem- Mów. Nie znoszę kiedy się nie odzywasz do mnie. Kocham twój głos i ciebie. Powiedz mi co sie dzieje.-Co sie dzieje?!! Tak bardzo chcesz wiedzieć?! Proszę bardzo. Odkąd wyjechałes na delegacje to sie nie odzywałeś. Zero smsa. Zero telefonu. Nic. Mam tego dość. Martwie sie o ciebie. A ty mnie olewasz. Więc teraz złaź ze mnie i cierp.-zaskoczony bez słowa zsunął się obok niej na łóżko. A ona znów odwróciła sie do niego plecami i próbowała zasnac...
|
|
 |
Cz1: Stała w kuchni i patrzyłą przez okno. Lubiła patrzeć na przejeżdżające samochody... Mimo pośpiechu był w nich taki ogromny spokój. Patrzyła na nie. Usłyszała jak on wchodzi do domu. Podszedł do niej. objął ją w pasie stojąc za nią, pocałował w szyje. Odwrócił ją szybkim ruchem przodem do siebie i posadził na blacie kuchennym. Zaczął ją całować namiętnie. Odepchnęła go. Patrzyła na niego wściekłym wzrokiem nic nie mówiąc-Hej skarbie co jest?-zapytał podchodząc znów bliżej do niej i próbując ją pocałować. Odwróciła głowe, zsunęła się z blatu i poszła do salonu. włączyła telewizor i zaczeła go ignorować. -Co jest? Zawsze tak sie cieszyłaś jak wracałem z pracy, z delegacji. Coś się stało?-nie odezwała się ani słowem, udając skupioną na programie w telewizji. Nie odezwała się do niego, on próbował cały czas dowiedzieć się o co chodzi i zblizyc do niej. Zmęczona po jakimś czasie wstała i poszła do sypialni. Położyła się do łózka i próbowała zasnąć.
|
|
 |
Cały mój świat, zapełniony czy opustoszały, prowokował
wyłącznie do negacji. Kiedy miałam wstawać z łóżka, spałam dalej; kiedy miałam mówić, milczałam; kiedy
czekała mnie przyjemność, unikałam jej. Mój głód, moje pragnienie, moja samotność, moje znudzenie i mój
strach były arsenałem broni, po którą sięgałam przeciwko memu wielkiemu wrogowi: światu. Oczywiście,
moja broń nie miała dla świata żadnego znaczenia, a mnie zadręczała. Jednak cierpienia dawały mi ponurą
satysfakcję. Udowadniały, że istnieję.
|
|
 |
"Patrzy przez okno i pyta siebie, dlaczego jedni mają to, co im potrzebne, bez żadnego trudu, tak jakby im się to należało, a inni muszą szukać tego wszędzie, daleko, w obcych miejscach, wśród obcych twarzy."
|
|
 |
"Umieram - gdy widzę jak błądzimy we mgle
Umieram - gdy czuję, że trwamy we śnie
Umieram - bo wiem, że Ty nie rozumiesz, że ja
Umieram - gdy widzę jak Ty..."
|
|
|
|