 |
Nie zadowalaj się przeciętnością.
Przeciętność jest tak samo blisko szczytu jak i dna.
|
|
 |
w chwilach kiedy zastanawiasz się nad tym co czujesz, tracisz to na zawsze.
nie można być nie pewnym miłości.
|
|
 |
"Nigdy mnie już nie przytulaj . W dupie to mam czy składasz mi życzenia czy jesteś pijany. Masz od tego swoje chwilówki . "
|
|
 |
"Wiesz ile razy chciałam się poddać? Chciałam się poddać każdego dnia kiedy nie miałam sił wstać z łóżka. Kiedy budzik dzwonił po raz piąty, a ja dalej leżałam w łóżku ze wzrokiem tępo wbitym w sufit. Czułam wtedy, że moje siły się skończyły, że nie dam rady kolejny dzień utwierdzać wszystkich w przekonaniu, że jestem szczęśliwa, a moje cierpienie od dawna jest schowane gdzieś tam głęboko. Miałam dosyć otaczającej mnie rzeczywistości i chciałam dać sobie spokój. Myślałam, że już za wiele, że za długo nie mogę dojść do siebie. Ale wiesz co nie pozwalało mi się poddać? Wiesz co sprawiało, że jednak wstawałam z tego pieprzonego łóżka i dalej udawałam szczęśliwą? Ty. Tak, Ty. Mimo tego, że przez Ciebie wylądowałam w tym dołku, że przez Ciebie cierpiałam, Ty byłeś powodem dla którego mówiłam sobie 'jeszcze dziś powalczę'. To ta świadomość, że przecież jeszcze kiedyś możemy się spotkać, że jeszcze zobaczę Twój uśmiech dodawała mi siły.Właśnie dlatego nie mogłam zrezygnować z życia."\napisana
|
|
 |
Proszę, nie pytaj jak bolała Twoja nieobecność. Nie zmuszaj mnie do przywoływania wspomnień bólu, który był jak kat i każdego wieczoru pustoszył moją duszę, rozdzierając ją na strzępy. Który deptał po płucach i przygniatał swoim ciężarem, nie pozwalając mi na oddech. Ból, który zabijał mnie swoją toksycznością. Spójrz, po policzkach płyną mi łzy na samo wspomnienie tamtych dni. Dni, podczas których upadałam na kolana przed Bogiem, prosząc by mi Cię zwrócił. Jednak zawsze tylko, głuche modlitwy odbijały się cichym echem od pustych ścian mojego serca. Serca, którego pod żebrami do dziś pozostała mi tylko jedna połowa..
|
|
 |
Pragnęłam jedynie szeptu miłości i ramion obejmujących moje.
Nie dostałam nic.
|
|
 |
Śmierć to chwila, w której kończy się ból, a zaczynają dobre wspomnienia. Nie koniec życia, lecz koniec bólu.
|
|
 |
2 lata, 24 miesiące, 731 dni, 17 544 godzin, 1 052 640 minut, 63 158 400 sekund…
KOCHAM CIĘ ALBERT ! ♥
|
|
 |
W nadchodzącym roku życzę Wszystkim nie napisze , że zdrowia , szczęścia bo to takie oczywiste , ale życzę wytrwałości w dążeniu do celu , uśmiechu na twarzy i pozytywnego myślenia . Udanych imprez , picia bez kaca , ale i pamiętania o osobach które są dla nas ważne . Traktowania ich tak jak chcielibyśmy być traktowani . MIŁOŚCI , ale takiej odwzajemnionej bo co z takiej platonicznej ? Tylko się cierpi , a tu właśnie chodzi o to żeby być szczęśliwym . Życzę każdemu żeby znał swoją wartość , bo każdy jest wyjątkowy i szczególny . Żebyśmy zaczęli wyciągać wnioski z popełnionych błędów i z każdym dniem starali się być coraz to lepszymi ludźmi .
TEGO WAM ŻYCZĘ ! SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!! :***
|
|
 |
Powiedz mi pocieszając mnie , że wiesz co teraz czuje . Powiedz, a wyśmieję Cię . Nie wiesz jak to jest wracać z chłopakiem którego się kocha , a trzeba udawać , że już nic się nie dzieje. Nie wiesz jak to jest iść z osobą której się oddało coś bez miłości . Coś czego nigdy nie będziesz miała . Co ty kurwa możesz wiedzieć ? do Ciebie największy problem to czy się popatrzy na Ciebie i , że gadał z jakąś inna dziewczyną . Mówisz mi będzie dobrze. Nic już kurwa nie będzie dobrze .
|
|
 |
spadając w dół, wzrok skierowałbyś ku ziemi, czy ku niebu?
|
|
 |
mam ochotę rzucić to wszystko w pizdu i nie wychodzić z łóżka przez tydzień.
|
|
|
|