|
I nienawidzę jak bardzo Cię kocham .
|
|
|
wydawało mi się że już o Tobie zapomniałam, że już Cię nie kocham...wystarczyło jedno spojrzenie, gdy przechodziłam obok Ciebie na chodniku - wszystko wróciło.
|
|
|
nie uśmiechaj się do mnie w ten sposób. nie teraz, kiedy mam świadomość, że już nigdy nie będziesz mój, a ja nigdy nie będę mogła dobrowolnie, tego uśmiechu odwzajemniać, zupełnie przypadkowo, wpatrując, się zachłannie w twoje oczy.
|
|
|
Była ucieleśnieniem moich marzeń. Dzięki niej stałem się tym, kim jestem, a trzymanie jej w ramionach wydawało się bardziej naturalne niż bicie serca.
|
|
|
A jeśli powiem, że kogoś kocham. Domyślisz się, że chodzi o Ciebie?
|
|
|
Na które piętro ? na wypełnione szczęściem, poproszę.
|
|
|
bo niewykorzystane szanse bolą znacznie bardziej niż popełnione błędy
|
|
|
Skarbie, nie pierdol, wiem jak działa na Ciebie mój kolczyk i tatuaże, dlatego tak często podciągasz moją koszulkę udając, że to praktycznie niechcący.;)
|
|
|
Czas nas wszystkich kiedys zrówna
Przypomni, mamy ten sam smak krwi, smród gówna
Czas to zapomnienie, niechciane blizny
Obsrywane przez gołębie popiersie ojców ojczyzny
|
|
|
Chlejesz sporo mała ale jesteś krótko stażem
Skończysz pod stołem albo pod gospodarzem
|
|
|
Przysłania cały Twój świat, kiedy wypina dupę
Jej ulubiona pozycja nie na psa, a na sukę
|
|
|
Powracam, obiecuję to sobie. Chcę tu znowu tak swobodnie pisać i dzielić się tym co myślę i co myśleć chcę. Tyle się od czerwca zmieniło.. Nie zmądrzałam, a znów biegnę w ślepe zaułki. Nie mam czasu dla siebie i bliskich, wszystko oddaje temu co mnie przytłacza. Nie umiem powiedzieć, czy walczę tak jak kiedyś, czy potrafię tak walczyć... czy nadal chcę. Aczkolwiek strasznie martwi mnie mój bezczas i ten płacz, który coraz częściej się wkrada. Jest trudno i cholernie mdło, żałuję że nie mogę napisać petycji do swojego życia. Nie wiem dlaczego tak marudzę, nie wiem nic, nawet jak jeszcze udaje mi się chodzić. Obiecuję... powrócę ze zdwojoną siłą :)
|
|
|
|