Siedziała samotna z mokrymi włosami, szczoteczką w ustach i muzyką w głośnikach. W dłoni trzymała długopis. Kreśliła nim słowa ,,NIENAWIDZĘ" gdzie tylko mogła. Na rękach, nogach, blacie biurka i na ścianach. Wiedziała, że dostanie się jej za to bura. Ale musiała. Musiała z siebie wyrzucić to jak źle się czuła. Nie pokazywała tego po sobie. No bo przecież normalnie funkcjonowała. A poza tym kogo by obchodziło jak ona się poczuła. Krzyknęła na cały głos ,,NIENAWIDZĘ GO" a że płakać nie potrafiła, to rzuciła się na łóżko i zaczęła się śmiać. Wiedziała, że to nie odpowiednia reakcja. Ale z tego wszystkiego zgłupiała. I po prostu śmiała się z bólu który rozpieprzał ją od środka. / s.z.w
|