 |
siedziała na ławce czując na policzkach chłód jesiennego wiatru. w pokręconych włosach i popękanych od zimna wargach zastanawiała się, dlaczego tak pilnie chciał się z Nią zobaczyć. spojrzała na zegarek, który sygnalizował Jej 21:22. zaśmiała się , chwilę później dostrzegła Go zbliżającego się z jakąś laską. oboje szczęśliwi, szli dumnym krokiem trzymając się za ręce. wstała patrząc mu głęboko w oczy. ' więc to jest ten powód, dla którego ostatnio nie miałeś czasu? dla którego urywałeś się ze szkoły, twierdząc, że masz badania? dla którego wydawałeś ostatnie oszczędności, by tylko zrobić Jej małą przyjemność? więc to Ona jest powodem, dla którego zburzyłeś mi cały świat? ' . zapytała Go na jednym oddechu. milczał, tak bardzo zabolały Go Jej słowa. zdejmując srebrną obrączkę wcisnęła Mu ją w rękę. spojrzała Jej prosto w oczy szepcząc ' mam nadzieję, że będziesz w stanie zastąpić Mu mnie ' . po czym odeszła, a niebo momentalnie zaczęło cierpieć z Nią. [ yezoo ]
|
|
 |
a grube melanże wcale nie pomagają mi o Tobie zapomnieć. [ yezoo ]
|
|
 |
Czuję, że tracę coś, gdy po śniadaniu, stawiam stopy znów na tym samym skrzyżowaniu.
|
|
 |
Udźwignij tą miłość, jeśli potrafisz.
|
|
 |
Najbardziej boli to, że byliśmy tak blisko.
|
|
 |
Chce mi się do Ciebie, bardzo.
|
|
 |
A charakter mam bardziej pociągający niż cycki.
|
|
 |
Z butelką Johnnie'go Walker'a, z torebką od Louis'a Vuitton słucham Barry'ego White'a. Fakt, ciężko by było bez facetów.
|
|
 |
i odczuwam dziwne wrażenie, że wszystkim się zaczyna układać, tylko nie mi. [ yezoo ]
|
|
 |
Z szukaniem faceta jest jak z mierzeniem spodni w sklepie: gdy coś nie pasuje zastanawiasz się czy przypadkiem nie masz za dużej dupy .
|
|
 |
a najpiękniejsze jest to, że mam do kogo powiedzieć ' przyjacielu ' . [ yezoo ]
|
|
 |
Jej cień odbijał się na chłodnej posadzce chodnika. kruche ciało oparte było o mokrą od kropel deszczu barierkę. ubrana w przewiewną sukienkę i i wysokie czarne szpilki , stała tam próbując odpalić papierosa. pod Jej błękitnymi oczami ciemna warstwa tuszu stawała się coraz bardziej grubsza. popękane i lekko zakrwawione usta usilnie próbowały złapać powietrze. w końcu chłodne opuszki palców upuściły niedziałającą już od dłuższej chwili zapalniczkę. była tak słaba, że nie miała siły jej podnieść. upadła na chodnik resztkami sił ściągając wysokie buty. ' potrzebuję Cię ' mówiła z myślą, że Ją usłyszy. ' umrę, jeśli nie wrócisz. nie potrafię już sama oddychać ' powtarzała , a słone łzy mieszały się z kroplami chłodnego deszczu. przegrała, a tylko dlatego, że wszystko co w tej grze miała, postawiła właśnie na miłość. [ yezoo ]
|
|
|
|