 |
mija kolejna godzina naszego życia, a my nie zrobiliśmy ani kroku naprzód, tylko dlatego, że strach opanował nasze dusze. Chcę tylko mieć Ciebie obok, mam już w sercu, ale wciąż nie ma Cię, gdy wyciągam rękę. /histerycznie
|
|
 |
lubiłam w sobie to, że potrafiłam zamaskować swoje uczucia do drugiej osoby, udawać obojętność, zgadzać się na to by druga osoba mogła wiązać się z kimś innym mimo tego, że samemu darzyło się ją czymś więcej niż przyjaźnią. lubiłam też jak piłam i po upojeniu stawałam się typową wariatką, która potrafiła tylko się śmiać, później rzygać i latać z rękami w górze, pokazując innym, że jest w swoim świecie. teraz tylko mi to przeszkadza i nie daje spokoju, że potrafiłam w taki sposób spierdolić sobie życie.
|
|
 |
wrażliwość do pewnego stopnia jest pozytywna później zaczyna przerażać to, jak człowiek może być słaby.
|
|
 |
stałam na środku ruchliwego chodnika, w połamanych szpilkach, z rozmazanym makijażem, zupełnie sama. a wokół widziałam setki obcych mi twarzy, ludzi zupełnie bez wyrazu i poczułam się strasznie samotna. nagle zabrakło mi Ciebie, Twojego delikatnego dotyku, gdy szeptałeś 'Tygrysku' wprost do mojego uszka, co niesamowicie pieściło bębenki. alkohol zakręcił mi w głowie i zaczęłam płakać. nie wiedziałam co połykam czy łzy czy deszcz. serce biło mi jak oszalałe. padłam na kolana. byłam tak daleko od domu, od matki, w obcym miejscu, w innym świecie. chciałam się cofnąć, ale gdy doszłam do bramy niebios była zamknięta. gdzie jesteś - pytałam, wróć - błagałam, bez wytchnienia.
|
|
 |
nie marzę o romantycznych kolacjach przy świecach, setkach róż w gigantycznych bukietach i podróży poślubnej w Paryżu. chciałabym jedynie najprostszych gestów. przelotnych buziaków w czoło gdy jestem zajęta, wspólnego robienia zakupów, zwyczajnej rozmowy. wystarczą mi niewielkie gesty by poczuć się wyjątkowo. zwykłe kocham Cię i tęsknię na pożegnanie gdy rozmawiamy przez nasze zdezelowane telefony dużo zmienia, uwierz.
|
|
 |
czuję natłok motylków gdzieś między sercem a wątrobą.
|
|
 |
obserwowałam Cię z daleka. różniłeś się od wszystkich znanych mi facetów. byłeś wyjątkowy. kiedy podskakiwałeś rzucając piłką do kosza, kiedy biegałeś, kiedy byłeś totalnie zmęczony, kiedy nosiłeś mnie na rękach, kiedy całowałeś mnie w czoło, kiedy uprawialiśmy namiętny seks, kiedy przytulałeś mnie, kiedy płakałeś, kiedy się śmiałeś, kiedy mówiłeś, kiedy spałeś z otwartą buzią, kiedy się biliśmy, kiedy widziałam w Twojej twarzy zimnego skurwysyna, kiedy jadłeś, kiedy byłeś pijany lub zjarany, kiedy paliłeś szluga. zawsze najpiękniejszy.
|
|
 |
miłość wyrażona w dwukropku i gwiazdce.
|
|
 |
tylko Ty potrafisz sprawić, że rzucę wszystko i przybiegnę mimo tego, że na nogach mam szpilki, a za rękę trzymam mojego faceta.
|
|
 |
najbardziej boli ucieczka kogoś kto miał być zawsze.
|
|
 |
należysz do mnie i maryśki, ale jej potrzebujesz bardziej.
|
|
|
|