|
może i faktycznie dość mam w pracy pijanych, i napalonych gości, którzy udają zapracowanych biznesmenów, oszukując swoje żony, i rodziny, a przy tym dobrze bawią się w klubach noncych - ale ma to wszystko też swoje plusy. bo nie ma lepszych widoków, niż wywrotka nawalonego gościa ze sceny, wpadnięcie do mnie za bar, próbując pokazać mi alkohol, którego się chce , czy też kłótnia z żoną, która akurat wpadła do tego klubu. nic nie zastąpi mi litrów wylanych łez ze śmiechu, setek propozycji sponsoringu, i mnóstwa cudownych chwil, które przeżywam gdzieś pomiędzy wyjściem na sale, czy nalewaniem kolejnej tequilli w barze. || kissmyshoes
|
|
|
[cz.2] 'moja siostra ma śliczną buźkę, i nie chciałabym by kotokolwiek, jakkolwiek naruszył ten przywilej'. dostała jeszcze kilka blach, i byłoby ich więcej, gdyby nie pedagod ściągający mnie z tej szmaty, która dała mi ogromny powód do satysfakcji, swoim strachem w oczach. takim oto sposobem wyleciałam z gimnazjum, a siostra nie miała tam już żadnego wroga - opłacało się, bardzo. || kissmyshoes
|
|
|
[cz.1]było parę minut przed 8. stałam ze znajomymi, paląc fajkę, przed jakże cudownie rozpoczynającą tydzień , matmą z rana. spoglądałam co trochę na siostrę, która próbowała ukryć przede mną palenie, już jakoś od roku. gadałam z kumplem, gdy nagle do Iwety podeszła jakaś typiara. 'te,spokojnie. widzę już Twój wzrok'-powiedział kumpel, widząc jak przyglądam się sytuacji. nagle siostra dostała z pięści w twarz - wiedziałam, że nie jest w stanie się obronić. wyrzuciłam fajkę, i ruszyłam w Jej stronę, słysząc za plecami głos znajomych: 'Żaka, masz przecież naganę dyrektora'. nie interesowało mnie to. jedyną rzeczą jaka w tym momencie mnie obchodziła, była rozwalona warga mojej siotry, łzy w Jej oczach, i pewność siebie tej małej zdziry. nie pytałam o nic, bo jak zwykle działałam impulsywnie. z miejsca wyjebałam Jej z całej siły tubę w ryj, po czym pomagając Jej wywrócić się na glebę, usiadłam na Niej wypowiadając słowa, które do tej pory mam w pamięci:
|
|
|
zobojętniałam. uodporniłam się na każdy telefon, każdą wiadomość i każde słowo. nauczyłam się. oagnęłam w końcu, że przecież potrafię, że jestem silniejsza - że mam ten jeden procent przewagi, w postaci samodzielności - totalnej uczuciowej samodzielności, której uczyłam się od najmłodszych lat. || kissmyshoes
|
|
|
- a gdybym powiedział Ci, że strasznie podoba mi się Twoja siostra? - urwę Ci jaja, nic szczególnego. - aa, no to ten, ja się przejdę, na spacer jakiś, nie. - najlepiej by było. { z serii: nie tykaj mojej siostry - bardzo tego nie lubię} || kissmyshoes
|
|
|
było niedzielne popołudnie. wymęczeni, po całym tygodniu pracy położyliśmy się z Michałem na kanapie, nie mając nawet sił na to, by otworzyć piwo. 'dawno nie dostałem takiego wycisku' - wydukał, poprawiając sobie poduszkę pod głową. 'noo. jedyne na co mam siłę, to doczłapać się do łóżka'-odpowiedziałam. 'patrz,jesteśmy jakimiś pieprzonymi robolami.pracujemy cały tydzień, a później umieramy'-powiedział Michał. uśmiechnęłam się, w Jego kierunku, wstając z kanapy. 'przecież przyjechaliśmy tu po nowy start,tak?'-zapytał. 'nie wiem jak Ty, ale ja czuję, że wygrałam lepsze życie' - powiedziałam, z uśmiechem na ustach. 'bez przyjaciół, i faceta?'-zapytał. rozbiegłam się w Jego kierunku, i rzucając się na Niego dodałam:' jak bez przyjaciół? mam przy sobie Ciebie. a facet? i tak kiedyś Cię usidlę,robisz zbyt dobre obiady bym mogła Cię wypuścić z rąk', po czym pocałowałam Go w czoło udając się na misję: 'sen, w końcu'. || kissmsyhoes
|
|
|
Nawet rodzice nie potrafili mi nigdy niczego narzucić więc nawet nie licz na to że tobie się powiedzie / nacpanaaa
|
|
|
Fajnie jest mieć kogoś kto przyniesie Ci herbatę z sokiem malinowym gdy leżysz chora w łóżku.Kto przypomni Ci o godzinie zażycia antybiotyku i wydrze się na ciebie że zbyt cienko się ubrałaś. Fajnie jest mieć kogoś kto da Ci swoją bluzę w jeden z chłodniejszych letnich wieczorów.Fajnie jest mieć kogoś do kogo możesz przytulić się w środku nocy bez żadnego konkretnego powodu.Fajnie jest mieć kogoś z kim możesz pokłócić się o byle gówno,na kogo możesz zwalić nie wyjęte naczynia ze zmywarki czy pustą lodówkę. Fajnie jest mieć kogoś kto martwi się o Ciebie gdy nie odbierasz telefonu bo kolejny dzień z rzędu zapiłaś z kolegami.Fajnie jest mieć kogoś kogo zapach czujesz na sobie bez przerwy i za kim tęsknisz gdy nie widzicie się kilka godzin.Fajnie jest mieć Ciebie , naprawdę fajnie . / nacpanaaa
|
|
|
Jesteśmy młodzi , możemy wszystko , mamy do tego pełne prawo.Mamy prawo upijać się do nieprzytomności w przydrożnych knajpach i wciągać to gówno nosem.Możemy siedzieć całymi dniami ujarani i napełniać wiadro w przerwie między kończeniem konsumpcji jednej pizzy a zamówieniem drugiej.Mamy prawo czuć obce ręce w swoich majtkach,pieprzyć się nie wiadomo gdzie , nie wiadomo z kim , nie mając pojęcia jak do tego doszło.Możemy gubić godność co sobotę,mieszać wódkę z cocaina i wić się w dyskotekowych klatach.Możemy zaczynać melanż od 9 rana popijając tanie wino prosto z kartonu i tracić na to całą swoją kasę.Możemy budzić się naćpani na drugim końcu miasta i czuć się z tym dobrze.Możemy przyjmować tyle związków chemicznych ile tylko jesteśmy w stanie.Możemy też rozbijać samochody i odpływać po kwasie.Żyjemy jak chcemy,tak były od zawsze. Więc z bastuj bo nie umoralnisz nas z dnia na dzień / nacpanaaa
|
|
|
|
było około dwunastej, kiedy wracałam z klubu, zalewając się łzami . był z nią, z tą, którą żywię odwiecznie nienawiścią, której nie znoszę do potęgi entej . wyciągnęłam z torebki komórkę, i ledwo co odnalazłam jego kontakt . odebrał po chwili . z oddali dochodził odgłos głośnej muzyki, po czym dobiegł mnie komunikat "zaraz wracam" kierowany do znajomych . odczekałam jakieś pół minuty, kiedy usłyszałam jego głos w słuchawce, tym razem przemawiający do mnie . - mała, jest sobota, panny czekają, a mój chuj domaga się pieszczot - powiedział . pokręciłam z niedowierzaniem głową . - zastanawiam się po prostu, czy z czasem zapomnę . chciałam wiedzieć, jak długo kocha się skurwieli, oraz czy istnieje jakaś recepta na tęsknotę - wydukałam, przez łzy . - skończyłaś ? miłej nocy, piękna - odrzekł z szyderczym śmiechem, rozłączając się .
|
|
|
zapach osiedla i ich towarzystwo dla takich chwili można by oddać wszystko / nacpanaaa
|
|
|
Sentyment do pewnych miejsc, zdjęć, bitów, do szybkich 'numerków' w aucie, desperadosa, koszulek z nadrukami, kolczyków, pewnego Poznańskiego klubu i pewnych ludzi. Tyle mi zostało z tamtego życia. / zmojejperspektywy.
|
|
|
|