 |
|
minęło trzy tygodnie od rozstania. dokładnie dwadzieścia dwa dni odkąd nie zasypiam, i nie budzę się przy Tobie. i jak widzisz, jakoś nadal żyję. daję sobie świetnie radę. nie umieram bez Ciebie - o dziwo. kiedyś byłam przekonana, że jeśli wypowiesz w moim kierunku słowa 'to koniec' - umrę, od razu, zabraknie mi tlenu - a jednak mój tlen ma się dobrze. jest go pod dostatkiem. oczywiście - rusza mnie każdy Twój sms, każde połączenie od Ciebie, bo to przecież proste, że kocham Cię jeszcze bardzo mocno. kładę się spać w pustym mieszkaniu, do pustego łóżka, spoglądam na telefon i widzę kilka nieodebranych połączeń - wtedy emocje biorą górę - bo wiem, że nadal Ci zależy i wiem, że mówiłeś te słowa w gniewie - ale ja już nie potrafię, nie jestem w stanie kolejny raz wrócić, wybacz. || kissmyshoes
|
|
 |
|
Pokaż mi, że jesteś mnie wart. Udowodnij, że zasługujesz na drugą szansę bardziej niż Ci,którzy nie dostali ode mnie nawet tej pierwszej. Bądź, okej? Bądź i kochaj, a reszta się ułoży.
|
|
 |
|
nie interesuje mnie to, jaki on jest. nie opowiadaj o nim. chcę tylko wiedzieć, jaki będzie dla mnie.
|
|
 |
|
wiele cudzych ran odczujesz na własnym ciele.
|
|
 |
|
Próbuję z tym walczyć, każdego dnia, w każdej pieprzonej chwili próbuję siebie zrozumieć. Analizuję, rozmyślam, przewiduję różne scenariusze, ale wciąż tkwię w jednym miejscu. Niszczę swoje życie.
|
|
 |
|
Nie wolno tak rozkochiwać, aby potem sobie iść
|
|
 |
|
Wszystko,czego pragnę, to troche więcej Ciebie.
|
|
 |
|
Od kiedy masz takie lekkie podejście do spraw?Od kiedy Ci nie zależy?
|
|
 |
|
Pozostaje mi tylko kochać Cie całym moim roztrzęsionym, zdeprawowanym sercem i mieć nadzieje, że to wystarczy.
|
|
 |
|
już nawet nie potrafię być o Ciebie zazdrosna. nie czuję nienawiści. a gdy tylko dowiem się przez przypadek jakiegokolwiek faktu z Twojego życia - uśmiecham się, i pod nosem mówię 'niech sobie ułoży to życie'. jest pięknie, bo w końcu poczułam się wolna. dziękuję - ułatwiłeś mi to.
|
|
 |
|
Te wszystkie pięknie obietnice, leżą gdzieś na dnie mojego serca. Przechowuję je również w umyśle. Czasem jedna zerwie się ze smyczy i widzę, jak razem jemy przygotowany przez Ciebie obiad. Innym razem widzę, jak zasypiam u Twojego boku, opleciona ciepłem drugiego ciała. Każdą obietnicę noszę w sercu, więc jeśli ich nie spełnisz, znikną pozostawiając po sobie dziurę ze smutku i rozczarowania
|
|
 |
|
przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka.
|
|
|
|