 |
chce tego jak niczego innego. chce. po prostu cholernie chce z nim być. choćbym później miała umierać z bólu. chce...
|
|
 |
|
podobno potrafię kłamać jak nikt. to prawda. nauczyłam się tego, ukrywając uczucia do Ciebie. nauczyłam się nie zdradzać jak bardzo mi na czymś zależy.
|
|
 |
i czuje się przy tobie najbezpieczniejszą osobą na świecie.
|
|
 |
"Na początku miłości trzeba chodzić bardzo ostrożnie, dopiero później można się puścić pędem przez pola prosto w objęcia ukochanego, kiedy ma się pewność, że nas nie wyśmieje, jeśli się potkniemy." ♥
|
|
 |
i za każdym razem wybucham śmiechem jak patrze na Tą Twoją , gdy Cię specjalnie przytula, gdy mnie zobaczy , bo myśli że jeszcze do mnie nie dotarło , że Ty nie będziesz nigdy mój . Otóż dotarło. Powiedz Jej , że może skończyć tą swoją pieprzoną grę./xxjulkaxx
|
|
 |
pamiętam kiedy kłóciliśmy się pewnego wieczoru.powiedziałam Ci wtedy - a zobaczysz. pójdę sama na jakąś imprezę, opiję się tak że nie będę wiedziała jak się nazywam i nic Ci do tego. a Ty wtedy wścieknięty zrzuciłeś mnie ze swych kolan na łóżku, położyłeś się nade mną, spojrzałeś głęboko w moje oczy i powiedziałeś - tylko spróbuj mała to Cię kurwa zajebie. pójdziemy kiedyś razem na jakiś ostry melanż, narąbiemy się i będziemy spać pod jednym stołem. ale nigdy sama! słyszysz? muszę Cię pilnować, jesteś za wartościowa. /happylove
|
|
 |
-i wiesz co czuje.?- zapytał robiąc smutną miną. spuścił głowę w dół.-chcesz mi coś powiedzieć.?- zapytałam zdenerwowana. skinął głową.-źle się czuje jak cie nie ma.-powiedział tonem małego dziecka. wypuściłam powietrze.-oszalałeś.! zawału bym dostała. -tak oszalałem, ale na twoim punkcie.
|
|
 |
-jaki był najlepszy dzień twojego życia.?-zapytał. nabierając na łyżeczkę porcje szarlotki. zastanowiłam się. -dzień...hm.-spojrzałam na niego. uśmiechnął się jedząc. -jak przyniosłeś mi to wielkie drzewo. pamiętasz? -na raz zaczęliśmy się śmiać. -postawiłeś je koło mnie. pocałowałeś i po raz pierwszy powiedziałeś, że mnie kochasz...
|
|
 |
z goryczą spostrzegłam, że rozmawia z dziewczyną. (pewnie kolejna koleżanka) dobra to ja nie będę przeszkadzać pomyślałam. po kilku sekundach nie wytrzymałam. podeszłam do nich. spoglądając na niego. -no wreszcie czekaliśmy na ciebie.-przerwał. dał mi wielkiego buziaka. i kontynuował.- a oto jedyna miłość mojego życia. -przedstawił mnie. swojej koleżance. o którą momentalnie przestałam być zazdrosna.
|
|
 |
-czy ty musisz wszystko wiedzieć.? -tak muszę.-odpowiedział. -dlaczego.? -żebym się nie martwił...-wyszeptał.
|
|
|
|